WYSZEDŁ Z ZAKŁADU KARNEGO, GDZIE ODBYWAŁ KARĘ ZA GWAŁT I PONOWNIE NAPADŁ NA IDĄCA LEŚNĄ DROGĄ BEZBRONNĄ KOBIETĘ

Dodano: 2011-06-14

Zielona Góra. Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 32-letniemu mężczyźnie. Oskarżony w dniu 10 kwietnia 2011 r. w Zielonej Górze, po uprzednim szarpaniu, przewróceniu na ziemię, ciągnięciu po ziemi, grożeniu użyciem noża, grożeniu pozbawieniem życia, doprowadził pokrzywdzoną do stanu bezbronności, a następnie doprowadził ja do poddania się innej czynności seksualnej, a w konsekwencji okradł. O sprawie pisaliśmy w kwietniu b.r., po tym jak 32-latek został tymczasowo aresztowany.

Jak ustalono tamtego dnia, pokrzywdzona szła drogą leśną wzdłuż jednej z zielonogórskich ulic. W pewnym momencie ktoś podbiegł do niej i złapał ją od tyłu za szyję. W ręce napastnik trzymał nóż, którego ostrze przyłożył do gardła kobiety. Drugą ręką sprawca usiłował wyrwać pokrzywdzonej torebkę, grożąc  jednocześnie, że jeśli jej nie odda to ją zabije. W związku z tym, że pokrzywdzona nie chciała oddać torebki oskarżony zaciągnął ją w zarośla, cały czas grożąc przy tym zabójstwem. Napastnik usiadł na pokrzywdzoneji zaczął rozpinać jej ubranie oraz dotykać ją po miejsach intymnych. Kobieta błagała go aby nic jej nie zrobił i ją po prostu zostawił. Pomimo jej próśb oskarżony cały czas przykładał nóż do ciała kobiety i kłuł nim jej ciało. Ukłucia nie spowodowały obrażeń, jednak podziurawiły płaszcz pokrzywdzonej. W pewnym momencie oskarżony zabrał torebkę pokrzywdzonej i zaczął uciekać. Po chwili  został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, którzy dostali zgłoszenie, że ktoś w lesie bije kobietę. Po niezwłocznym udaniu się we wskazane miejsce zobaczyli w zaroślach oskarżonego, który siedzi na pokrzywdzonej. Po tym jak zaczął uciekać, dogonili go i obezwładnili.

Powołani do sprawy biegli nie rozpoznali u 32-latka choroby psychicznej, w ich opinii sprawca w chwili popełnienia czynu był w pełni poczytalny i działał jedynie w stanie prostego upojenia alkoholowego. Jak ustalono nadto, sprawca swojego czynu dopuścił się w warunkach recydywy, czyli powrotu do przestępstwa. Był bowiem karany za gwałt. Z aresztu wyszedł pod koniec lutego tego roku.

Mężczyzna na wniosek prokuratora trafił do aresztu. Tym razem grozi mu kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. /jcz