FUNKCJONARIUSZE STRAŻY MIEJSKIEJ WYSTAWIALI MANDATY ZA PRĘDKOŚĆ PO TERMINIE – PROKURATOR PRZEDSTAWIL IM 198 ZARZUTÓW

Dodano: 2014-08-05

Zielona Góra. Prokurator Rejonowy Zielonej Górze skierował do sądu akt oskarżenia wobec dwóch mężczyzn w wieku 64 i 48 lat, byłych funkcjonariuszy Straży Miejskiej.  Prokurator zarzucił oskarżonym, że będąc funkcjonariuszami tej służby w jednej z podzielonogórskich miejscowości, przekroczyli swoje uprawnienia w ten sposób, że karali kierujących pojazdami - mandatami karnymi za to, że przekroczyli oni dozwoloną prędkość jazdy. Fakt ten został zarejestrowany przy pomocy urządzenia kontrolno - pomiarowego (fotoradaru), przy czym ukaranie mandatem nastąpiło po upływie 30-dniowego terminu określonego w postępowaniu mandatowym, pomimo iż w takim wypadku powinni byli sporządzić wniosek o ukaranie do sądu, co skutkowałoby tym, że grzywna wbrew przepisom zasiliła budżet gminy. Działali oni tym samym na szkodę Skarbu Państwa.
 
Jak ustalono, oskarżeni  nakładali na sprawców wykroczeń drogowych mandaty karne wiedząc że nie dochowują terminu ustawowego. Jak stwierdzono w toku postępowania jeden z funkcjonariuszy nałożył łącznie 55 takich mandatów, natomiast drugi - 84.
Konsekwencją tego postępowania oprócz naruszenia przepisów było również to, że grzywny z mandatów zasilały budżet gminy, natomiast gdyby grzywnę wymierzał sąd, wpływy następowałoby na rzecz Skarbu Państwa.
 
Dodatkowo jak stwierdzono podczas okresowej kontroli Straży Miejskiej przeprowadzanej przez funkcjonariuszy KWP w Gorzowie Wielkopolskim i  co potwierdzono w tym postępowaniu - szeregu sprawom o takie i podobne wykroczenia w ogóle nie nadano biegu. Postępowania te nie zostały w żaden sposób formalnie zakończone, czy to wymierzeniem mandatu, czy to skierowaniem sprawy do sądu, czy też odstąpieniem od ukarania, z uwagi na zaistnienie jednej z przewidzianych prawem przesłanek.
 
Przesłuchany w charakterze podejrzanego młodszy z oskarżonych przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, iż czynu dopuścił się z uwagi na natłok zajęć i obowiązków, braki kadrowe oraz długotrwałość procedury zmierzającej do ustalenia kierującego pojazdem i zarazem sprawcę wykroczenia. Podał, że po trzech miesiącach zrezygnowano z ujawniania wykroczeń za pomocą fotoradaru. Wniósł o warunkowe umorzenie postępowania.
 
Drugi z podejrzanych nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
 
Oskarżonym za działanie na szkodę interesu publicznego grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. /jcz