WYROK UNIEWINNIAJĄCY DLA MĘŻCZYZNY, KTÓRY WYRZUCIŁ PSA PRZEZ OKNO - PROKURATOR WNIÓSŁ APELACJĘ

Dodano: 2012-08-13

Wschowa. W dniu 2 lipca, Sąd Rejonowy we Wschowie wydał wyrok uniewinniający w sprawie 27-letniego mężczyzny, którego prokurator oskarżył o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. W dniu 4 maja 2012 r. w godzinach 23.30-23.50 we Wschowie, oskarżony świadomie zadał mu ból poprzez wyrzucenie go przez okno mieszkania usytułowanego na drugim piętrze kamienicy. To przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3.

Wieczorem w dniu 4 maja 2012 r. w jednym ze wschowskich mieszkań, miała miejsce kłótnia nietrzeźwych małżonków. W jej trakcie mężczyzna chwycił psa i wyrzucił go z drugiego piętra na teren ogródka sąsiadów.

Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż wyrzucił psa przez okno, gdyż był wówczas bardzo zdenerwowany. Wyraził skruchę. Zapewnił, iż poza tym zdarzeniem psa traktuje dobrze.

W uzasadnieniu wyroku Sąd przyznał, że mężczyzna świadomie zadał ból psu. Mimo to, w sprawie zapadł wyrok uniewinniający, gdyż sąd nie dopatrzył się wyczerpania znamion znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.

Zgodnie z definicją zawartą w art. 4 pkt. 12 Ustawy przez działanie ze szczególnym okrucieństwem rozumie się przedsiębranie przez sprawcę działań charakteryzujących się drastycznością form i metod, a zwłaszcza działanie w sposób wyszukany lub powolny, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania.

Sąd uznał, że w działaniu sprawcy nie sposób dopatrzeć się ukierunkowania na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania, a typowe sytuacje, które odpowiadają temu pojęciu przejawiają się w takich zachowaniach jak krępowanie, duszenie, bicie, cięcie ostrym narzędziem. "Wyrzucenie psa na beton z 10 piętra można by porównać do takich zachowań, ale upuszczenie psa na teren ogródka z drugiego piętra już nie."

Sąd ocenił także sprawę pod kątem zastosowania art. 35 ust. la Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt i uznał, że przypisanie oskarżonemu sprawstwa znęcania się także nie jest uzasadnione. Stosownie do tego przepisu, karalne jest znęcanie nad zwierzęciem, które polega na zadawaniu albo świadomym dopuszczaniu do zadawania bólu lub cierpień.

"Chwilowy ból fizyczny, brak cierpienia emocjonalnego psa z jednej strony, a z drugiej strony nerwowe zachowanie pod wpływem impulsu ze strony oskarżonego, bez szczególnego nastawienia na umyślne zadawaniu bólu fizycznego lub cierpień moralnych sprawiły, iż Sąd nie mógł przypisać oskarżonemu przestępstwa znęcania. Zrobił on tylko tyle i aż tyle że pod wpływem zdenerwowania wyrzucił psa do ogródka z drugiego piętra. Jest to zachowanie nagarnie moralnie, ale nie wyczerpało znamion art. 35 ust. la Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt."  

Sąd w uzasadnieniu wyroku podkreślał, iż pies nie doznał żadnego urazu wewnętrznego, ani zewnętrznego.  

W ocenie Sądu oskarżonemu nie sposób także przypisać przestępstwa usiłowania zabicia psa. Wyrzucenie psa do ogródka z drugiego piętra nie można uznać za zachowania odpowiadającego słowu "zabija". Zdaniem Sądu zgon nie jest typowym skutkiem takiego zachowania. Wspomniana sytuacja z wyrzuceniem psa z 10 piętra na beton, nawet gdyby nie zakończyła się zgonem zwierzęcia mogłaby jednak zostać uznana za usiłowanie zabicia psa. Natomiast, gdyby oskarżony rzeczywiście chciał zabić psa, to mógł to zaplanować i przeprowadzić na kilka innych sposobów, niż wyrzucenie do ogródka.

Prokurator złożył do sądu apelacje od wyroku zarzucając mu obrazę przepisów postępowania polegającą na dokonaniu przez Sąd I instancji dowolnej, sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego ocenie dowodów w postaci wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków, co w konsekwencji doprowadziło do poczynienia przez Sąd I instancji dowolnych ustaleń, że w przedmiotowej sprawie czyn oskarżonego należy ocenić tylko w kategoriach moralnych i nie podlega on prawno - karnemu wartościowaniu, co skutkowało uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Prokurator podnosi przede wszystkim, że brak jest podstaw do uznania, że umyślne, celowe działanie polegające na wyrzuceniu psa przez okna nie stanowi znęcania się nad nim. Jeżeli już jednorazowe dotkliwe pobicie może wypełniać, znamiona znęcania się, to tym bardziej za takie zachowanie należy uznać działanie wprawdzie krótkotrwałe i jednorazowe, jednakże ewidentnie nastawione na zadanie bólu, czy też trwałe okaleczenie zwierzęcia.

Wyrzucenie żywego, zdolnego do odczuwania cierpienia, stworzenia za okno i to bez jakiegokolwiek powodu to czyn charakteryzujący się wyjątkową drastycznością metod i form działania.

Rozumowanie Sądu wydaje się być niezrozumiałe w kontekście uznania w pierwszej kolejności, że oskarżony świadomie zadał zwierzęciu ból, a następnie, że nie można przypisać mu przestępstwa znęcania się, ani jakiegokolwiek innego przestępstwa określonego w ustawie o ochronie zwierząt, gdyż nie był to incydent dość intensywny, a ból, jaki odczuł pies, był krótkotrwały.

O braku znęcania się nad zwierzęciem nie może również świadczyć to, że zwierzę nie doznało poważnych obrażeń, ani, że było zadbane. Argumentując w ten sposób uznać należy, że Sąd oceniając czyn oskarżonego wnioskował na podstawie braku skutku. Oczywistym jest jednak, że to zachowanie się nie wymagało nastąpienia jakiegokolwiek skutku, w tym zakresie jest ono przestępstwem formalnym.

Sąd uznaje, że czyn oskarżonego nie był okrutny na tyle, by wypełnić znamiona czynu znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, podobnie nie uznał go za usiłowanie zabicia psa. Sąd rozważał taką możliwość przypisania jednakże uznał, że po w zachowaniu oskarżonego nie można dopatrzeć się zamiaru.

Prokurator jest jednak innego zdania. Oskarżony będąc zdenerwowany z powodu zagubienia smoczka dziecięcego chwycił psa i cisnął nim przez okno. Taki sposób postępowania nie można uznać za przypadkowy, czy zmierzający do jakiegokolwiek innego celu niż uśmiercenie zwierzęcia. Był on bowiem wyrazem wyładowania złości oskarżonego i nagłym zamiarem zabicia psa.

Ciekawa wydaje się również kwestia podstawy, na jakiej Sąd wysnuł wniosek, że wyrzucenie psa z drugiego piętra na trawę nie mogło doprowadzić do jego śmierci. Wyrzucenie zwierzęca z jakiej wysokości i z którego piętra należałoby więc wobec tego uznać za usiłowanie zabicia? Według sądu piętro 10 byłoby ku temu najodpowiedniejsze. Wydaje się oczywistym, że zgon równie dobrze mógłby nastąpić w razie wyrzucenia psa chociażby z 1 piętra, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę gatunek zwierzęcia, a także sposób, w jaki do tego doszło.

Sąd I instancji uznał, że oskarżony, postępując w sposób drastyczny, niczym nieuzasadniony i w pełni świadomie, dopuścił się jedynie incydentu, który choć naganny, nie wyczerpuje znamion przestępstwa, gdyż dopiero kolejne powtarzające się tego incydenty będą mogły zostać uznane za znęcania.

Należy sobie zadać w takim razie pytanie, ile razy oskarżony musiałby jeszcze wyrzucić psa przez okno, z którego piętra i jakie obrażenia zwierzę musiałoby ponieść, aby oskarżony poniósł odpowiedzialność karną?

Zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie zwierząt, znęca się nad zwierzęciem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli sprawca czynu działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3./APa