Statystyki alarmują. Tylko w USA w ciągu 9 lat od kul policjantów zginęło 3 000 przypadkowych osób. W Niemczech w kierunku celu, jakim jest człowiek średnio każdego dnia oddaje się 5 strzałów z broni policyjnej. W Polsce, wg ocen specjalistów obserwuje się tendencję niejako odwrotną - na ogół policjanci unikają używania broni palnej [opinia z końca lat 90-tych XX w. - przyp. JW]. W celu ograniczenia ryzyka dla osób postronnych policje na całym świecie poszukują rozwiązań formalno-prawnych i logistycznych. Z jednej więc strony obostrzeniom ulegają przepisy dotyczące zasad używania broni. Z drugiej, dąży do dostarczenia policjantom broni i amunicji, które minimalizują ryzyko rażenia osób postronnych i powodowania innych szkód. W rezultacie: następuje eliminacja pistoletów maszynowych strzelających ogniem ciągłym, coraz więcej broni posiada precyzyjną celność, ale jednocześnie mniejszy zasięg rażenia, a amunicja penetrująca zastępowana jest obezwładniającą lub niepenetrującą. Do tej ostatniej zalicza się pociski plastikowe, gumowe czy drewniane. Prawdopodobieństwo spowodowania śmierci takimi pociskami wynosi tylko 1 : 16 000. Najnowsze rozwiązania idą w kierunku zastosowania tzw. szokerów, czyli miotanych ładunków elektrycznych, które po trafieniu paraliżują ofiarę na czas do kilkudziesięciu sekund. Za prof. T. Hanauskiem