POWÓDZTWO ODDALONE. KILKA UWAG NA MARGINESIE

Dodano: 2009-01-30

Zielona Góra. Od kilku miesięcy w mediach pojawiały się informacje o wytoczeniu przez jednego z prokuratorów okręgu zielonogórskiego powództwa przeciwko Prokuratorowi Rejonowemu o zapłatę wynagrodzenia z tytułu przepracowanych nadgodzin. Podstaw swojego roszczenia upatrywał w art. 151 i 151'1 Kodeksu pracy w związku z odesłaniem zawartym w art. 118 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 roku o prokuraturze, uznając, iż świadczy pracę w ramach tzw. zadaniowego czasu pracy.

Pracodawca powoda kwestionował podstawę swojej odpowiedzialności co do zasady uznając, iż użycie przez ustawodawcę słowa "zadaniami" w art. 64 ustawy o prokuraturze nie przesądza o świadczeniu pracy przez prokuratorów w ramach zadaniowego systemu czasu pracy. Zasadnicze znaczenie ma tu fakt, iż zapis ustawy o prokuraturze wszedł w życie w 1985 roku, natomiast zadaniowy czas pracy został wprowadzony do Kodeksu pracy w 1996 roku. W dalszej mierze pozwana jednostka prokuratury wskazywała, iż brak regulacji prawnych wskazujących na obowiązujące prokuratorów normy czasu pracy, a ewentualne, stwierdzone braki w tym zakresie nie mogą obciążać pracodawcy, gdyż nie jest on ustawodawcą i nie ponosi odpowiedzialności za treść obowiązujących przepisów prawa.

Stanowisko prokuratury podzieliły Sądy obu instancji. Wskazały one przede wszystkim, iż ustawa o prokuraturze stanowi wyczerpującą regulacje prawną w odniesieniu do czasu pracy prokuratorów. Zaznaczono również, iż podlegają oni odmiennemu, niż pracownicy najemni reżimowi prawnemu. Prokuratorzy nie wykonują bowiem pracy podporządkowanej tak jak to czynią "inni pracownicy". Sąd pierwszej instancji wskazał, iż czas pracy prokuratora nie jest ograniczony normami obliczanymi według jednostek czasu, a co za tym idzie nie można mówić w ogóle o ich przekraczaniu.

Już w oderwaniu od treści zapadłych wyroków i ich uzasadnienia, pragnę przy tej okazji odnieść się do istoty zagadnienia. Osobiście zaskakuje i dziwi mnie postawa prokuratora stawiającego się w pozycji pracownika najemnego, a nie organu państwa odpowiedzialnego za realizację, dobrowolnie w końcu kiedyś przyjętych na siebie, ustawowych zadań. 

Status służbowy prokuratora oraz status osoby zatrudnionej na podstawie umowy o pracę istotnie różnią się od siebie. Na każdym z nich ciążą określone obowiązki, zakres samodzielności oraz poziom odpowiedzialności i z każdym związane są określone uprawnienia. Nie należy ich mieszać, a zwłaszcza oczekiwać, że możliwe jest jednoczesne korzystanie z uprawnień wynikających z jednego i drugiego pakietu. Wymiar i rodzaj zadań ciążących na prokuratorze określił ustawodawca w powołanej wcześniej ustawie o prokuraturze. Z natury rzeczy ich rzetelne wypełnienie nie jest możliwe w jakimkolwiek dającym się określić przedziale czasowym. Zwłaszcza zadania wiążące się ze ściganiem przestępstw realizowane być muszą bez względu na porę doby czy dzień tygodnia, a jedyne wiążące urząd prokuratorski terminy ustalone zostały w przepisach obowiązujących procedur. 

Te trudne i wymagające ogromnego poczucia odpowiedzialności oraz poświecenia warunki pełnienia służby sprawiły, że prokurator w zamian posiada pakiet uprawnień niespotykanych w systemie zatrudnienia na podstawie umowy o pracę. Z tego tytułu korzysta w szczególności z przywileju gwarancji zatrudnienia, dłuższego urlopu i prawa do wcześniejszego przejścia w stan spoczynku. W czasie choroby otrzymuje pełne wynagrodzenie, ma prawo do specjalnego urlopu dla poratowania zdrowia, a w sytuacji przedłużającej się choroby prawo do przejścia w stan spoczynku bez względu na ilość przepracowanych lat. O finansowych warunkach stanu spoczynku, które znacznie przecież odbiegają od powszechnego systemu emerytalnego już nie wspominam. 

Ubocznym, czego nie można lekceważyć, skutkiem roszczeń prokuratorów o zapłatę za nadgodziny jest dostarczanie argumentów decydentom niechętnym temu ostatniemu rozwiązaniu, zwłaszcza zasadom jego finansowania.

Rozmiar faktycznego czasu pełnienia przez prokuratora czynności służbowych, niezależnie od uwarunkowań zewnętrznych, w dużym stopniu zależy też od jego sprawności profesjonalnej, w tym zwłaszcza umiejętności wytwarzania koniecznych dokumentów procesowych i organizacji warsztatu pracy oraz współdziałania z innymi organami ścigania karnego czy wymiaru sprawiedliwości. Są to właściwości bardzo indywidualne, nie zawsze możliwe do stwierdzenia przed powołaniem. Po otrzymaniu aktu powołania już tylko zainteresowany pełnieniem służby prokurator jest w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy posiada predyspozycje i siły wystarczające do wykonywania tego trudnego zawodu czy też woli wybrać któryś spośród wielu innych, z całą pewnością atrakcyjniejszych finansowo zawodów prawniczych.

I ostatnia już uwaga. Wypada dotrzymywać przyjętych na siebie na określonych warunkach zobowiązań, zwłaszcza jeżeli dotrzymuje ich druga strona. Jest to przejaw elementarnej lojalności wobec pracodawcy. Jak widać, świadomość tej znanej już w starożytności zasady nie jest niestety udziałem każdego prokuratora. Przede wszystkim zaś, gdy zobowiązania te są zbyt uciążliwe, zawsze można podjąć decyzję o rezygnacji ze stanowiska.

Jan WOJTASIK, prokurator okręgowy

Ps. Poczynione tu uwagi w żadnym stopniu nie odnoszą się ani do zasad ustalania wynagrodzenia prokuratorów za pracę, ani tym bardziej do jego wysokości. W moim przekonaniu, zasady muszą być oparte na obiektywnych miernikach ekonomicznych, dotyczy to przede wszystkim kwoty bazowej. Wysokość jednoznacznie powinna natomiast spełniać kryterium "godziwości", czyli dawać prokuratorowi i jego rodzinie poczucie finansowego komfortu bez konieczności zabiegania kosztem służby o dochody inne niż stanowiące zapłatę za tę służbę. Służba ta jest bowiem wymagająca, a rzetelne jej pełnienie przekreśla jakiekolwiek konkurencyjne aspekty aktywności życiowej.