Prokurator w stanie spoczynku/ postępowanie lustracyjne/ odwołanie z funkcji publicznej

Precedensy. Sprawy pracownicze

Tytuł:
Prokurator w stanie spoczynku/ postępowanie lustracyjne/ odwołanie z funkcji publicznej
Wyrok:
Uchwała SN z dnia 30 kwietnia 2003 r., sygn. I KZP 8/03
Treść:
Przeniesienie w stan spoczynku prokuratora, który złożył oświadczenie, o którym mowa w art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944–1990 osób pełniących funkcje publiczne (jedn. tekst: Dz.U. z 1999 r. Nr 42, poz. 428 ze zm.), nie jest odwołaniem go z funkcji publicznej w rozumieniu art. 18a ust. 5 tej ustawy. […] Jednym z podstawowych założeń tzw. racjonalnego ustawodawcy jest zasada, że jednobrzmiące określenia ustawowe oznaczają to samo (oznaczają te same pojęcia), a różnobrzmiące określenia oznaczają różne desygnaty. Takie racjonalne założenie może przełamać, co do zasady, tylko wyraźnie, precyzyjnie i jednoznacznie sformułowana wola ustawodawcy, niepozostawiająca wątpliwości co do intencji prawodawcy, nakazująca rozumieć jednobrzmiące zwroty – inaczej, a różnobrzmiące – tak samo. Ta fundamentalna zasada „dobrej roboty prawodawczej” znalazła swój prawny wyraz w § 10 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie zasad techniki prawodawczej (Dz.U. Nr 100, poz. 908), który stanowi, że „do oznaczenia jednakowych pojęć używa się jednakowych określeń, a różnych pojęć nie oznacza się tymi samymi określeniami”. Uzupełniają ją zaś jeszcze dwie dodatkowe zasady: zgodnie z § 148 cytowanego rozporządzenia „jeżeli w ustawie zachodzi wyjątkowo potrzeba odstąpienia od znaczenia danego określenia ustalonego w (...) ustawie podstawowej dla danej dziedziny spraw, wyraźnie podaje się znaczenie tego określenia i zakres jego odniesienia, używając zwrotu «w rozumieniu niniejszej ustawy określenie ... oznacza ...» albo zwrotu «ilekroć w niniejszej ustawie jest mowa o ... należy przez to rozumieć ...», zgodnie zaś z § 9 rozporządzenia „w ustawie należy posługiwać się określeniami, które zostały użyte w ustawie podstawowej dla danej dziedziny spraw (...)”. […] Rzecznik Interesu Publicznego nie kieruje wniosku do sądu o wszczęcie postępowania lustracyjnego, jeżeli rezygnacja ze stanowiska nastąpiła przed wszczęciem postępowania lustracyjnego. Gdyby zatem przyjąć „sztywną” (formalną) metodę interpretacji art. 18 ust. 5 zd. 1 ustawy lustracyjnej, to trzeba by uznać, że zrzeczenie się przez prokuratora stanowiska nie stanowi „rezygnacji” z pełnienia funkcji publicznej i w konsekwencji nie stanowi negatywnej przesłanki procesowej dla prowadzenia postępowania lustracyjnego. Prokurator verba legis [art. 16 ust. 3 in fine ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze (jedn. tekst: Dz.U. z 2002 r. Nr 21, poz. 206 ze zm.), dalej zwana ustawą o prokuraturze] nie może bowiem „zrezygnować” ze swego stanowiska, może jedynie się tego stanowiska zrzec ( podkr. – SN ), co pociąga za sobą z mocy samej ustawy odwołanie go przez Prokuratora Generalnego. Ergo – nie zachodzi okoliczność wyłączająca postępowanie lustracyjne. Nietrafność tego stanowiska jest jednak oczywista – zrzeczenie się stanowiska prokuratora (w sensie materialnym) to przecież tyle co „rezygnacja” z tego stanowiska, „rezygnacja” z pełnienia funkcji publicznej prokuratora w rozumieniu art. 18 ust. 5 zd. 1 ustawy lustracyjnej. Istotą tej czynności jest bowiem zaprzestanie pełnienia funkcji publicznej prokuratora z inicjatywy własnej, tj. osoby pełniącej funkcję publiczną. […] Tymczasem swoista dla korpusu sędziów i prokuratorów instytucja przejścia w stan spoczynku powoduje, że osoby pełniące jedną z tych funkcji w sposób „czynny” nie przechodzą na emeryturę (z którą to chwilą miałyby przestać pełnić funkcję publiczną sędziego albo prokuratora), lecz do końca życia pozostają sędziami (w stanie spoczynku), albo prokuratorami (w stanie spoczynku), nie wykonując czynnie swych obowiązków służbowych. […] Oczywiste jest zaś, że z chwilą przeniesienia prokuratora w stan spoczynku, w braku wyraźnej regulacji podobnej do tej, którą ustawa o prokuraturze się posługuje w art. 16, prokurator nie przestaje być prokuratorem, a jedynie, nie wykonując zadań prokuratorskich (por. art. 3 ust. 1 ustawy o prokuraturze), zajmuje funkcję publiczną prokuratora (w stanie spoczynku), aż do śmierci. Na marginesie można tylko wspomnieć, że choć ani z ustawy o prokuraturze, ani ze skorelowanego z nią prawa o ustroju sądów powszechnych nie wynika wyraźnie, iż przejście w stan spoczynku jest dalszym pełnieniem funkcji publicznej, to już ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym (Dz.U. Nr 240, poz. 2052), zawierająca uregulowania modelowo tożsame z regulacją prawa o ustroju sądów powszechnych, określa wyraźnie, że stosunek służbowy sędziego Sądu Najwyższego nawiązuje się po doręczeniu mu aktu powołania, i trwa aż do śmierci, niezależnie od przejścia tego sędziego w stan spoczynku. Pogląd ten wynika z regulacji art. 29 § 1 pkt 2 ustawy o Sądzie Najwyższym, który przewiduje wyraźnie, że stosunek służbowy sędziego Sądu Najwyższego wygasa w razie: a) zrzeczenia się urzędu, b) statusu sędziego w stanie spoczynku. To, że uregulowania takiego zabrakło w prawie o ustroju sądów powszechnych wcale nie oznacza, że sędzia sądu powszechnego (prokurator) nie może zrzec się funkcji publicznej przez zrzeczenie się statusu sędziego (prokuratora) w stanie spoczynku. Decyzja taka – co jest oczywiste – pozostaje w gestii danego sędziego (prokuratora). […] Nieprawidłowa jest zatem teza przedstawiona przez Sąd Apelacyjny w W., w postanowieniu z 11 grudnia 2002 r., a stworzona na podstawie argumentacji recypowanej z zaskarżonego postanowienia sądu pierwszej instancji, że „w przypadku (...) prokuratora przeniesienie w stan spoczynku jest formą odwołania z funkcji publicznej”.
Żródło:
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Karna i Izba Wojskowa nr 2003 poz. 41