Bezpieczeństwo w komunikacji/ potrącenie pieszego/ zasada ograniczonego zaufania

Precedensy. Sprawy karne - prawo karne materialne

Tytuł:
Bezpieczeństwo w komunikacji/ potrącenie pieszego/ zasada ograniczonego zaufania
Wyrok:
Wyrok SN z dnia 8 marca 2000 r., sygn. III KKN 231/98
Treść:
Spowodowanie skutku może być tylko wtedy obiektywnie przypisane sprawcy (co stwarza podstawę wyjściową do ustalenia realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego, określonego w art. 145 § 2 d.k.k.), gdy urzeczywistnia się w nim niebezpieczeństwo, któremu zapobiec miałoby przestrzeganie naruszonego obowiązku ostrożności. […] W dniu 25 maja 1997 r. oskarżony, kierując samochodem marki „Polonez”, jechał z miejscowości A. do miejscowości W. Wraz z nim jechały jeszcze cztery inne osoby. Po przejechaniu miejscowości S. o godz. 2.30 ominął m.in. grupę pieszych i kontynuował jazdę na światłach mijania. W tym czasie pasem jezdni właściwym dla jazdy oskarżonego w kierunku miejscowości S. szedł będący w stanie nietrzeźwości (3‰ alkoholu we krwi) Zdzisław R. Oskarżony nie zauważył idącego w jego stronę przy osi jezdni zataczającego się pijanego. Nie podejmując próby ominięcia go oraz nie hamując potrącił go i dopiero wówczas zaczął hamować i zatrzymał pojazd. Wysiadł z niego, udał się za samochód, a tam stwierdził, że na jezdni leży człowiek. W wyniku wypadku pokrzywdzony doznał wielomiejscowego urazu, co w rezultacie doprowadziło do jego śmierci. W czasie wypadku pojazd oskarżonego był sprawny technicznie, a oskarżony był trzeźwy. W chwili wypadku jego samochód poruszał się z prędkością około 60 km/h. […] Zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i w doktrynie niejednokrotnie wypowiedziano trafny pogląd, że zasady ograniczonego zaufania nie należy pojmować w sposób rozszerzający, jako że stanowi ona właśnie wyjątek od podstawowej zasady zaufania do uczestników ruchu drogowego, statuowanej w zd. 1 art. 3 cyt. ustawy – prawo o ruchu drogowym. W wyroku z dnia 16 lipca 1975 r. (I KRN 79/75, niepubl.) Sąd Najwyższy uznał, że „zasady ograniczonego zaufania nie można interpretować tak rozszerzająco, aby kierowców obarczać odpowiedzialnością za każdą sytuację wytworzoną na drodze. (...) Prowadzący pojazd ma prawo liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu dopóty, dopóki cechy osobiste lub określone zachowanie się innych uczestników ruchu nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad”. W uchwale pełnego składu Izby Karnej z dnia 28 lutego 1975 r. (V KZP 2/74, OSNKW 1975, z. 3–4, poz. 33) Sąd Najwyższy wypowiedział pogląd, że „Prowadzący pojazd ma prawo liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu przez współuczestników ruchu dopóty, dopóki ich cechy osobiste lub określone zachowanie się albo inna szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja (np. omijanie stojącego na przystanku i zasłaniającego widoczność autobusu albo jazda w strefie przejścia dla pieszych) nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad. Wskazówką, że współuczestnicy ruchu mogą się zachować na drodze w sposób nieprawidłowy, jest zwłaszcza jawna i dostrzegalna dla prowadzącego pojazd ich niezdolność przestrzegania zasad ruchu (np. dzieci, starcy, pewna kategoria inwalidów, osoby, których ruchy mogą świadczyć o nietrzeźwości)”. Zasada ograniczonego zaufania w ruchu drogowym restryktywnie jest też interpretowana w panującej doktrynie prawa karnego (por. J. Kochanowski: Przestępstwa i wykroczenia drogowe. Komentarz, Warszawa 1991, s. 190 i n.; R.A. Stefański: Przestępstwa drogowe w nowym kodeksie karnym, Kraków 1999, s. 154–156; K. Buchała: Przestępstwa i wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji drogowej. Komentarz, Bydgoszcz 1997, s. 124–125; K.J. Pawelec: Wypadek drogowy, Warszawa 1999, s. 29–33). Jako niesłuszny należy uznać pogląd przyjmujący, że kierowca zobligowany jest, w myśl zasady ograniczonego zaufania w ruchu drogowym, do szczególnej nieufności i ostrożności w sytuacji, gdy o godz. 2.00 w nocy zauważy na drodze prawidłowo poruszającą się grupę młodzieży, ponieważ oznacza to, że na drodze tej mogą pojawić się osoby nietrzeźwe, których zachowanie się, jak powszechnie wiadomo, może być zdecydowanie nieprawidłowe. Pogląd taki wyrażony został jednak w zaskarżonym kasacją wyroku Sądu Wojewódzkiego. [….] W tym kontekście warto wskazać na trafną tezę wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 1999 r. (IV KKN 740/98, niepubl.), w myśl której: „Dostrzeżenie spokojnie zachowującej się grupy dzieci nie nakłada na kierowcę obowiązku przewidywania możliwości wtargnięcia jakiegoś innego anonimowego w tym momencie dziecka z bliżej nie określonych, a znajdujących się po przeciwnej stronie drogi zabudowań. Możliwość taka ma bowiem charakter abstrakcyjny, czysto teoretyczny i wobec tego nie wolno oczekiwać od kierowcy pojazdu powinności jej uwzględnienia w trakcie poruszania się tym pojazdem po drodze publicznej. Zmuszałoby to przecież do zmniejszenia szybkości do szybkości umożliwiającej uniknięcie wypadku w razie wtargnięcia innej osoby, a więc do szybkości zupełnie sprzecznej z założeniami płynności i celowości ruchu drogowego”. Pozytywną glosę do tego orzeczenia napisał R.A. Stefański (PiP 2000, z. 2, s. 110). Nie można też akceptować przyjętej przez Sąd Wojewódzki w Ł. oceny szybkości, z którą oskarżony prowadził swój samochód. W danych warunkach nie była to bowiem szybkość niebezpieczna. Na trasie nr 61 (a zatem na drodze o niemałym natężeniu ruchu) prowadził poza terenem niezabudowanym pojazd z prędkością 60 km/h, a zatem z prędkością mniejszą od administracyjnie dozwolonej. Wprawdzie jechał o godz. 2.00 w nocy, ale na drodze panowały wówczas dobre warunki drogowe. Rozważając kwestię tzw. prędkości bezpiecznej w warunkach nocnych Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 maja 1995 r. (II KRN 52/95, OSNKW 1995, z. 11–12, poz. 82) celnie wskazał: „Przewidywanie zachowań i sytuacji niezgodnych z przepisami o ruchu drogowym nie jest – niezależnie od tego, czy ruch odbywa się w warunkach dziennych, czy też nocnych – bezwzględnym obowiązkiem uczestnika ruchu, ale powinnością uzależnioną od okoliczności umożliwiających rozpoznanie takiego niebezpieczeństwa. (...) Nałożenie na kierujących bezwzględnego obowiązku przewidzenia możliwości obecności nie oświetlonych przeszkód na drodze zmieniłoby zasadę ograniczonego zaufania (art. 3 Prawa o ruchu drogowym) na zasadę całkowitego braku zaufania, w konsekwencji zaś rozciągałoby obowiązek zachowania ostrożności do granic sparaliżowania ruchu pojazdów samochodowych w nocy”. Pogląd ten znalazł akceptację R.A. Stefańskiego w glosie do tego wyroku, OSP 1996, nr 3, s. 155; tenże: Prędkość bezpieczna w orzecznictwie Sądu Najwyższego, Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego 1996, z. 3–4, s. 26–27; por. też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1995 r. (II KRN 144/95, WPP 1995, z. 1, s. 85) z pozytywną glosą R.A. Stefańskiego. Autor ten podnosi, że jazda nocą nie stanowi okoliczności, która nakazywałaby przewidywanie istnienia nieoświetlonych przeszkód na drodze. Musi pojawić się jakaś dodatkowa okoliczność dająca podstawę do podejrzeń, że w konkretnej sytuacji może znajdować się taka przeszkoda. Może nią być, np. zauważenie w światłach pojazdu niezidentyfikowanego przedmiotu (tamże, s. 90). Mając na uwadze realia niniejszej sprawy, celowe wydaje się odwołanie się też tutaj do wypowiedzi Sądu Najwyższego zawartej w wyroku z dnia 5 stycznia 2000 r. (II KKN 419/97, niepubl.). W wyroku tym Sąd Najwyższy stwierdził, co następuje: „(...) na oskarżonego nie można nałożyć obowiązku jazdy z taką prędkością, która umożliwiałaby mu spostrzeżenie nieoświetlonej i niekontrastującej z otoczeniem przeszkody na drodze, w postaci pokrzywdzonego prowadzącego w poprzek tej drogi rower. Jak ustalono, oskarżony jechał z prędkością administracyjnie dozwoloną i dostosowaną do warunków panujących krytycznego dnia na drodze, zaś w chwili gdy spostrzegł przeszkodę, nie miał już możliwości uniknięcia kolizji pomimo podjęcia prawidłowego manewru jej ominięcia. Nie wykazano przy tym, iżby prędkość była prędkością uniemożliwiającą kierującemu panowanie nad pojazdem. Niczego już w tej sytuacji nie wnosi spostrzeżenie Sądu Rejonowego (zaakceptowane przez Sąd Wojewódzki), iż gdyby oskarżony jechał z prędkością mniejszą, zaistniałaby szansa uniknięcia zderzenia, a co najmniej zminimalizowania jego skutków. Równie dobrze można bowiem twierdzić, że gdyby oskarżony pojechał krytycznego dnia inną drogą, do wypadku nie doszłoby w ogóle”. […] Nie można zgodzić się z kategorycznym poglądem biegłego, akceptowanym przez wyrokujące w tej sprawie sądy, iż prędkość, z jaką jechał oskarżony, nie była prędkością bezpieczną z tego względu, że nie dostosował on w warunkach nocnych szybkości prowadzonego pojazdu do tzw. czynnej widoczności drogi, tzn. zasięgu aktualnie włączonych świateł mijania. Akceptacja tego stanowiska, jak to wskazał Sąd Najwyższy w cytowanym wyroku z dnia 25 maja 1995 r. (II KRN 52/95), musiałoby bowiem prowadzić w praktyce do sparaliżowania ruchu drogowego w warunkach nocnych. Oznaczałoby też opowiedzenie się na rzecz, nieznanej naszemu prawu drogowemu, zasady braku zaufania do uczestników ruchu drogowego w warunkach jazdy nocą. […] Prędkość, z jaką jechał oskarżony krytycznej nocy, nie była prędkością niebezpieczną, tym samym więc należy przyjąć, że wywołany przez oskarżonego skutek przestępny (śmierć pokrzywdzonego) nie był rezultatem niezachowania przez oskarżonego zasad ostrożności. Oskarżony nie obserwował jednak należycie drogi. W przeciwieństwie do swego pasażera, w ogóle nie zobaczył znajdującego się w bliskiej odległości na jego pasie jezdni nietrzeźwego pokrzywdzonego. Ten niedostateczny brak obserwacji drogi może być potraktowany jako naruszenie zasad ostrożności w ruchu drogowym. Rzecz jednak w tym, że owo naruszenie zasady ostrożności przez oskarżonego jest niewystarczające do obiektywnego przypisania mu skutku przestępnego z art. 145 § 2 d.k.k. Oskarżony nie naruszył bowiem tej reguły postępowania, która miała chronić zagrożone dobro prawne (czyli człowieka) przed wystąpieniem danego skutku na tej właśnie drodze, na której on właśnie przyczynowo wystąpił. Zasadne wydaje się być odwołanie się w tym miejscu do poglądu Sądu Najwyższego, wyrażonego w wyroku z dnia 4 listopada 1998 r. (IV KKN 303/97, OSNKW 1998, z. 11–12, poz. 50): „W każdej sprawie dotyczącej występku określonego w art. 145 k.k. z 1969 r. Sąd powinien bacznie rozważyć, czy istnieje związek przyczynowy pomiędzy stwierdzonym naruszeniem przepisów, a zaistniałą kolizją drogową. Związek ten nie może być rozumiany jako jedynie czasowe lub miejscowe następstwo wydarzeń, ale jako powiązanie wypadku drogowego z poprzedzającym go naruszeniem przez oskarżonego przepisów o ruchu drogowym”. Spowodowanie skutku może być tylko wtedy obiektywnie przypisane sprawcy (co stwarza podstawę wyjściową do ustalenia realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego określonego w art. 145 § 2 d.k.k.), gdy urzeczywistnia się w nim niebezpieczeństwo, któremu zapobiec miałoby przestrzeganie naruszonego obowiązku ostrożności. Akceptowana tutaj koncepcja obiektywnego przypisania opiera się na założeniu, że sprawcy spowodowanego skutku przestępnego można ów skutek obiektywnie przypisać tylko wtedy, gdy zachowanie owego sprawcy stwarzało lub istotnie zwiększyło prawnie nieakceptowane niebezpieczeństwo (ryzyko) dla dobra prawnego stanowiącego przedmiot zamachu i niebezpieczeństwo (ryzyko) to zrealizowało się w postaci nastąpienia danego skutku przestępnego. Por. C. Roxin: Problematyka obiektywnego przypisania, w: T. Kaczmarek (red.): Teoretyczne problemy odpowiedzialności karnej w polskim oraz niemieckim prawie karnym. Wrocław 1990, s. 13; K. Buchała, A. Zoll: Polskie prawo karne. Warszawa 1995, s. 183–184; J. Giezek: Przyczynowość oraz przypisanie skutku w prawie karnym. Wrocław 1994, s. 49 i n.; R. Dębski: Pozaustawowe znamiona przestępstwa, Łódź 1995, s. 182 i n.). […] Przyjąć trzeba, co jednoznacznie wynika z ustaleń faktycznych Sądu Wojewódzkiego, opartych m.in. na dowodzie z opinii biegłego, że gdyby nawet oskarżony należycie obserwował drogę jadąc z prędkością 40,3 km/h (szybkość bezpieczna wyliczona przez biegłego), to nie da się wykluczyć, że także wtedy doszłoby do śmiertelnego potrącenia nietrzeźwego pokrzywdzonego, stanowiącego w nocy na pasie drogi oskarżonego niekontrastową przeszkodę, trudną do zauważenia.
Żródło:
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Karna i Izba Wojskowa nr 45/2001

Zobacz również: