Oględziny miejsca zdarzenia

Dodano: 2008-10-22

 Zwrot "Już starożytni ..." pasuje do tematyki oględzinowej wyjątkowo dobrze. Faktycznie, jak podaje prof. Brunon Hołyst, już w Starożytnym Egipcie powoływano w razie potrzeby specjalne komisje do prowadzenia oględzin miejsca zdarzenia oraz do zabezpieczania i oceny śladów [P. Horoszowski, Niewłaściwe tendencje we współczesnej kryminalistyce, Problemy Kryminalistyki 1957 nr 10, s. 512]. Co ciekawe, protokoły oględzin z tamtego okresu wskazują na pewne elementy łączenia oględzin z eksperymentem i z drobiazgową dokładnością opisują te czynności śledcze.

Opinia o nadzwyczajnej doniosłości i wyjątkowym znaczeniu oględzin ukształtowała się wraz z powstaniem i rozwojem naukowo rozumianej kryminalistyki. W Polsce jej rzecznikiem był m.in. prof. Jan S. Olbrycht autor tezy, że "Najwięcej informacji o zdarzeniu jest w miejscu przestępstwa". W czasach współczesnych najbardziej chyba dobitnie wypowiedział się w tej sprawie Andrzej Czubak. Jego zdaniem, "Jedyną obiektywną rzeczywistością, która bezstronnie opowiada o przestępstwie, jest zamrożony kadr miejsca zdarzenia, który zastajemy po przybyciu na to miejsce" [A. Czubak, Ekspertyza daktyloskopijna, [w] Ekspertyza sądowa. Zagadnienia wybrane, /red. J. Wójcikiewicz/, Wyd. Oficyna a Wolters Kluwer busines, Warszawa 2007 s. 78].

Podstawę prawną do badania miejsca zdarzenia daje przepis art. 207 § 1 KPK. Stanowi on, że razie potrzeby dokonuje się oględzin miejsca, osoby lub rzeczy. Z wyjątkiem oględzin zwłok, które w przypadku podejrzenia przestępstwa są w sensie normatywnym obligatoryjne, w pozostałych przypadkach jest to czynność fakultatywna i o jej przeprowadzeniu decyduje organ procesowy. Kryteria, jakimi kieruje się w konkretnym wypadku, wyznaczane są przez standardy współczesnej wiedzy o powstawaniu śladów, ich ujawnianiu i zabezpieczaniu oraz późniejszym wykorzystaniu do wyjaśnienia charakteru zdarzenia, wykrycia ewentualnego sprawcy i wykazania mu winy. Słowa E. Locarda, że popełniający przestępstwo zawsze pozostawia coś na jego miejscu, czego nie było tam przed przybyciem sprawcy i na odwrót, na ubraniu i ciele zabiera stamtąd coś, czego przedtem na nich nie było, nie straciły na aktualności. Niektórzy idą jeszcze dalej uznając, ze w czynie i jego otoczeniu odzwierciedlają się właściwości przestępcy [por. J. Gurgul, Glosa do wyroku SN z dnia 5 marca 1998r., sygn. II KKN 325/96, OSNPK 1998, nr 10, pozycja 5, Prokuratura i Prawo z 1999 r nr 4].

Należy bowiem pamiętać, że każde ludzkie działanie, a często także zaniechanie pozostawia ślady. Reguła ta dotyczy także zachowań przestępczych. Ilekroć więc domniemane przestępstwo, a mówiąc bardziej poprawnie - zdarzenie, z uwagi na swój charakter powinno pozostawić ślady, należy dokonać oględzin miejsca, osoby lub rzeczy. Ujmując rzecz inaczej, podstawę faktyczną oględzin stanowią zawsze wnioski wynikające ze wstępnych wersji zdarzenia, zbudowanych przez organ procesowy na podstawie posiadanych o nim w danym momencie informacji [por. M. Goc /w/ Widacki, Kryminalistyka, W-wa 1999 Nb. 22].

Wychodząc z wcześniejszych uwag, można przyjąć, że oględziny stanowią czynność procesowo-kryminalistyczną, której celem jest ujawnienie śladów, tj. wszelkich zmian rzeczywistości mających lub mogących mieć związek ze zdarzeniem będącym przedmiotem postępowania karnego i pozwalającym bezpośrednio lub po przeprowadzeniu ekspertyz na wysunięcie wniosków o charakterze tego zdarzenia, jego okolicznościach i skutkach.

Miejsce zdarzenia - co warto pamiętać - to nie tylko miejsce skutku, ale każde miejsce, w którym występują ślady przygotowania przestępstwa, zacierania jego śladów, działania i zaniechania sprawcy. Swoistym śladem jest także brak zmian charakterystycznych dla typowego przebiegu zjawiska czy zdarzenia. Ujawnienie takiego negatywnego śladu, np. braku plam krwawych w sytuacji znalezienia głębokich ran kłutych czy ciętych na zwłokach, jest także zadaniem oględzin.

Typowe zdarzenia podlegające badaniu m.in. poprzez oględziny miejsca to przede wszystkim wszelkie przypadki śmierci gwałtownej, w tym zabójstwa, samobójstwa i nieszczęśliwe wypadki. Do listy tej zaliczyć należy ponadto wszystkie przypadki znalezienia zwłok o nieznanej tożsamości bez względu na wersję przyczyny śmierci, uszkodzenia ciała, pożary i podpalenia, rozboje, zgwałcenia, kradzieże z włamaniem, katastrofy i wypadki drogowe, awarie urządzeń i eksplozje.

W przypadku pojedynczych, wyodrębnionych przedmiotów podlegają one oględzinom zawsze, ilekroć przedmioty te pochodzą z przestępstwa, były użyte do jego dokonania albo noszą na sobie ślady przestępstwa lub przestępcy. Inne wskazania do takich oględzin mogą być podyktowane względami procesowo-formalnymi. Chodzi tu o przedmioty zabezpieczone w toku oględzin miejsca, zabezpieczone podczas przeszukania miejsca lub osoby i objęte zakazem posiadania.

Pozorna oczywistość badanego zdarzenia, wynikająca chociażby opisania jego przebiegu przez kilku zgodnie zeznających świadków, nie daje podstaw do rezygnacji z oględzin, jeżeli tylko zachodzi prawdopodobieństwo ujawnienia i zabezpieczenia śladów. Prowadzone zgodnie ze sztuką śledztwo wymaga bowiem, żeby wszelki materiał dowodowy pochodzący ze źródeł osobowych był "konfrontowany" z materiałem rzeczowym i wynikami oględzin i odwrotnie. Doświadczenie wielu spraw poucza bowiem, że nawet przyznający się do winy sprawcy, np. rozbojów, przedstawiają okoliczności czynów w świetle korzystniejszym dla siebie niż wynikałoby to z rzeczywistego ich przebiegu, pokrzywdzeni zaś nierzadko ulegają agrawacji, przesadnie opisując swoją krzywdę i poniesione szkody, niekiedy pozorują pobicie czy napad, żeby uzasadnić brak pieniędzy lub zaszkodzić innej osobie. Bywa też, że z powodu stanu psychicznego zgłaszają o czynach nigdy niepopełnionych samooskarżając się o dokonanie przestępstwa.

Metodyce przeprowadzania oględzin miejsca poświecono wiele opracowań w podręcznikach, monografiach czy artykułach przyczynkarskich. Jest to temat obszerny i złożony. Poza powszechnie obowiązującymi regułami postępowania na miejscu zdarzenia, konieczne jest zwracanie uwagi na specyfikę oględzin w niektórych kategoriach zdarzeń. Inna metodyka stosowana jest w sprawie o wypadek drogowy, inna w przypadku pożaru, a jeszcze inna przy badaniu miejsca eksplozji.

Przedstawienie metodyki oględzin w ramach zakreślonych przez tę zakładkę nie jest oczywiście możliwe. Konieczne natomiast wydaje się zwrócenie uwagi na kluczowe znaczenie dla praktyki śledczej "procedur postępowania Policji podczas organizowania i przeprowadzania oględzin miejsca zdarzenia". Dokument ten opracowano w sierpniu 2001r. w KGP w Warszawie. Określa on wszystkie podstawowe algorytmy postępowania policjantów różnych służb i zasady ich współdziałania z prokuratorem podczas badania miejsca zdarzenia. Warto tu może jeszcze tylko zwrócić uwagę, że prokurator, gdy jest obecny na miejscu zdarzenia, dokonuje osobiście oględzin lub kieruje ich przebiegiem.

To w dużym stopniu właśnie na bazie metodycznej "Procedur" w kolejnych latach ukazywały się dyrektywy badania miejsca zdarzenia zawarte m.in. w Zarządzeniu Nr 1426 Komendanta Głównego Policji z dnia 23 grudnia 2004 r. w sprawie metodyki wykonywania czynności dochodzeniowo-śledczych przez służby policyjne wyznaczone do wykrywania przestępstw i ścigania ich sprawców, &8222;Metodyce prowadzenia oględzin miejsc przestępstw o charakterze terrorystycznym i katastrof oraz identyfikacji ciał ofiar&8221; opracowanej w sierpniu 2012 r. przez Zespół Zadaniowy ds. wypracowania metodologii oględzin miejsc przestępstwo charakterze terrorystycznym i katastrof oraz identyfikacji ciał, Pismo Prokuratora Generalnego PG III PZ 073/172/12 z dnia 18 grudnia 2012 r.i w rozdziale 8 Wytycznych NR 1 Komendanta Głównego Policji  z dnia 23 lipca 2015 r. w sprawie wykonywania niektórych czynności dochodzeniowo-śledczych przez policjantów (Dz. Urz. KGP z 2015 poz. 59).

Wśród złotych myśli praktyków służb śledczych na czołowe miejsce wybija się niezwykle kategoryczna dyrektywa: na miejscu zbrodni "oczy miej otwarte, usta zamknięte, a ręce trzymaj przy sobie" [por. B. Innes, Niezbity dowód. Metody wykrywania zbrodni, MUZA S.A. , Warszawa 2001 s. 11]. Ochrona miejsca zdarzenia przez niszczeniem śladów pozostawionych przez sprawców i nanoszeniem ich przez członków ekip oględzinowych lub inne osoby jest niezwykle ważna. Nawet gumowe rękawiczki mogą powodować destrukcję. Bywało nierzadko, że specjaliści na miejscu zdarzenia zabezpieczali swoje własne ślady. W dobie profilowania genetycznego szczególnie groźne może być np. zanieczyszczenie śladów biologicznych chociażby przez przysłowiowe kichnięcie. Jeżeli przedmiot ma być poddawany badaniom biologicznym nie może być dotykany gołymi rękoma.

Zabezpieczenie ujawnionego śladu ma dwa aspekty - procesowy i techniczny. W pierwszym przypadku oznacza to sporządzenie niezbędnych dokumentów lub ich procesowych załączników. Chodzi tu o protokół oględzin, dokumentację fotograficzną, szkice i rysunki, taśmę magnetofonową i filmową czy metryczkę śladu. Zabezpieczenie techniczne to w szczególności: zabranie śladu z podłożem, zebranie go z podłoża, wykonanie odlewu, przeniesienie na folię i sfotografowanie.

Każdy ślad powinien otrzymać też niepowtarzalny w danej sprawie numer ewidencyjny. Numer dotyczący tego samego śladu musi być identyczny w protokole oględzin, na fotografii i na szkicu, opakowaniu technicznego zabezpieczenia śladu i na metryczce.

Ujawnienie śladu podlega w pierwszej kolejności odnotowaniu w protokole. Poza podaniem samego faktu, należy zawsze odnotować dokładne miejsce ujawnienia śladu, właściwości przedmiotu, na którym ślad ujawniono, metodę ujawnienia śladu, ogólną charakterystykę śladu, liczbowe oznaczenie śladu i nośnika, np. 1.3 i sposób technicznego zabezpieczenia śladu.

Protokół, jak ujął to słusznie Paweł Horoszowski ma być wyczerpujący, opisywać istotne okoliczności, ale przy tym zwięzły [patrz: P. Horoszowski, Śledcze oględziny miejsca, Warszawa 1959 s. 115]. Unikać przy tym należy szczegółów nie mających związków ze zdarzeniem oraz nadmiernej rozwlekłości. Jest to ważne, albowiem o istotnych okolicznościach ustalonych podczas oględzin mają dowiedzieć się osoby, które z zasady nie bywają na miejscu, a mają podejmować istotne rozstrzygnięcia o danym zdarzeniu. Prof. Mariusz Kulicki celnie przestrzega przy tym, że niejednokrotnie marnotrawi się czas na nieistotne opisy, a w powstającym szumie informacyjnym giną ślady ważne dowodowo [M. Kulicki, Kryminalistyka. Wybrane problemy teorii i praktyki śledczo-sądowej, Toruń 1994 s. 299].

Fotografia kryminalistyczna, szkice, plany, rysunki czy filmy co do zasady efektywność dokumentacji oględzinowej wybitnie zwiększają. Wszak Hans Gross już 100 lat temu nie bez powodu ogłosił, że "jedno zdjęcie, a nawet pociągnięcie ołówkiem mówi więcej niż 1000 słów".

Najlepiej przeprowadzone oględziny stanowią jednak dopiero początek pracy śledczej. Trzeba pamiętać o tym, że ślad zabezpieczony na miejscu zdarzenia, a następnie zidentyfikowany, jako pochodzący od określonej osoby, dowodzi tego i wyłącznie tego, że osoba ta miała kontakt z nośnikiem śladu, czyli podłożem na którym ślad ten ujawniono. Osoba taka mogła być sprawcą przestępstwa, ale wcale tak być nie musiało. Dlatego, oceniając fakty, należy zawsze brać pod uwagę całokształt okoliczności danej sprawy, w tym niemożność innego wytłumaczenia obecności zidentyfikowanego śladu w miejscu przestępstwa i brak alibi w czasie, w którym przestępstwa tego dokonano [patrz: Zb. Czeczot i T. Tomaszewski, Kryminalistyka ogólna, COMER 1996 s. 216-7].

Chyba żadne z klasycznych zagadnień kryminalistyki nie doczekało się tak bogatej literatury, jak oględziny. Artykuły przyczynkarskie liczą się zapewne w dziesiątkach tysięcy. W ostatnich latach ukazały się także wartościowe monografie tego tematu. Warto przytoczyć ich tytuły w kolejności wydania: M. Całkiewicz, Oględziny zwłok i miejsca ich znalezienia, W-wa 2010, V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Oględziny miejsca. Teoria i praktyka, Toruń 2011 i K. Witkowska, Oględziny. Aspekty procesowe i kryminalistyczne, Warszawa 2013.

Na zakończenie tego krótkiego przeglądu problematyki oględzinowej wypadnie wyrazić nadzieje, że nie powtórzy się przypadek odnotowany wiosną 1987 r., kiedy to toku oględzin mieszkania zamordowanej w celach rabunkowych Ireny B. znaleziono i zabezpieczono kilkanaście śladów linii papilarnych. Po ich eliminacji zaskoczenie okazało się kompletne -wszystkie pozostawił kierujący oględzinami prokurator tj. "gospodarz śledztwa". Powtórzmy wiec jeszcze raz: na miejscu zbrodni "oczy miej otwarte, usta zamknięte, a ręce trzymaj przy sobie".

Jan WOJTASIK

ostatnia aktualizacja:
2015-10-08

 poprzednie aktualizacje:
2013-12-13