List żelazny

Dodano: 2008-03-02

Historycznie kojarzy się najbardziej chyba z Janem Husem, czeskim patriotą i reformatorem religijnym. J. Hus zgodził się pojechać na sobór do Konstancji w listopadzie 1414 mając gwarancję bezpieczeństwa od króla Zygmunta. Jednak po przybyciu na miejsce, na polecenie króla, został podstępnie uwięziony, a następnie oskarżony jako heretyk i spalony na stosie.

W Polsce najbardziej chyba znanym przykładem udzielenia listu żelaznego jest dokument wystawiony Andrzejowi Gołocie. Ten popularny w Polsce bokser w latach 90-tych był oskarżony o popełnienie przestępstwa ciężkiego uszkodzenia ciała. Jednak przebywał za granicą i w obawie przed tymczasowym aresztowaniem nie zgadzał w się wrócić do kraju. Przedłużająca się nieobecność komplikowała jednak sprawy jego dalszej kariery sportowej. Rozwiązaniem umożliwiającym jednoczesną realizację celów postępowania karnego i załatwienie spraw osobistych stał właśnie list żelazny.

Ta znana od wieków pod gwarancja bezpieczeństwa, udzielana była w średniowieczu, a także w czasach nowszych w odpowiedniej formie przez władzę państwową lub terytorialną przede wszystkim osobom udającym się do danego miejsca. Glejty wydawano kupcom, posłańcom, osobom duchownym, a czasem nawet władcom narażonym na wrogie potraktowanie na obcym terytorium. Na takich właśnie zasadach król Władysław Jagiełło wydał w roku 1410 królowi węgierskiemu Zygmuntowi Luksemburskiemu list żelazny gwarantujący bezpieczny przejazd przez Polskę do ziem zakonu krzyżackiego. Transkrypcję tego listu wraz z polskim tłumaczeniem można znaleźć pod adresem.

W znaczeniu współczesnym, listem żelaznym jest dokument wydany przez sąd bądź inny organ władzy publicznej, który gwarantuje przebywającemu za granicą oskarżonemu, że nie zostanie tymczasowo aresztowany, jeśli stawi się w wyznaczonym terminie w sądzie, by złożyć wyjaśnienia. Jest to więc specyficzny środek przymusu procesowego, chroniący przed tymczasowym aresztowaniem oskarżonego [odpowiednio podejrzanego] do czasu uprawomocnienia się wyroku skazującego.

Obowiązujący w Polsce przepis art. 281 KPK stanowi, że "jeżeli oskarżony przebywający za granicą złoży oświadczenie, że stawi się do sądu lub do prokuratora w oznaczonym terminie pod warunkiem odpowiadania z wolnej stopy, właściwy miejscowo sąd okręgowy może wydać oskarżonemu list żelazny". Dotrzymanie terminu stawiennictwa nie jest jednak warunkiem wystarczającym do pozostawania na wolności. Kolejnym warunkiem jest respektowanie zasady, że oskarżony ten nie będzie się oddalał bez pozwolenia sądu z obranego miejsca pobytu w kraju, a także nie będzie nakłaniał świadków do fałszywych zeznań a współoskarżonych do składania fałszywych wyjaśnień. Adresatowi listu żelaznego nie wolno też w inny sposób utrudniać postępowania karnego.

List żelazny gwarantuje odpowiadanie z wolnej stopy w sprawie w której został wydany. Nie stanowi takiej gwarancji w przypadku popełnienia kolejnego przestępstwa po powrocie do kraju, a także w sprawach o inne wcześniej popełnione przestępstwa.

Wydanie listu można uzależnić od złożenia poręczenia majątkowego. Mówimy wówczas o liście żelaznym warunkowym. W razie jego odwołania, wskutek naruszenia warunków gwarancji, kwota poręczenia ulega przepadkowi lub ściągnięciu. Obowiązkiem oskarżonego jest wskazanie obranego przez siebie miejsca pobytu w kraju i przebywanie tam, aż do zakończenia postępowania. Ewentualna zmiana tego miejsca bądź wydalenie się z niego możliwe jest tylko za zgodą sadu. Brak zgody uważany jest w orzecznictwie sądowym za naruszenie warunków.

Warto podkreślić, że sąd nie ma obowiązku wydania listu żelaznego. Samo więc przedstawienie odpowiedniej deklaracji przez przebywającego za granicą oskarżonego, że wróci do kraju i będzie respektował zasady wynikające z przepisów niczego nie przesadza. Sądu nie wiąże też wniosek prokuratora. Odmowa wydania listu żelaznego oznacza w istocie wdrożenie klasycznych środków zapobiegawczych, a więc zastosowanie tymczasowego aresztowania i wydanie listów gończych. W zależności od miejsca domniemanego pobytu podejrzanego, może okazać się konieczne uruchomienie procedury ekstradycyjnej albo Europejskiego Nakazu Aresztowania [ENA]. W niektórych mniej poważnych sprawach, jeżeli podejrzany był wcześniej przesłuchany, wyrok sądu może jednak zapaść pod nieobecność oskarżonego.

Przykładem nieskutecznych, pomimo oferty złożenia poręczenia majątkowego w kwocie 500 tys. zł., starań o wydanie listu gończego były kolejne wnioski w tym przedmiocie obrońców b. senatora Henryka Stokłosy, poszukiwanego za przestępstwa korupcyjne. Prokurator uważał, że podejrzany ten przebywa w Polsce. Ostatecznie jednak doszło do jego zatrzymania w Niemczech i sprowadzenia w do kraju na zasadach wynikających z ENA.

List żelazny nie jest popularną instytucją procesową. Jego znaczenie zdaje się spadać po kolejnych porozumieniach pomiędzy państwami zainteresowanymi skuteczną walka z groźną przestępczością. W ostatnich latach czynnikiem istotnie ograniczającym potencjalne obszary jego stosowania stały się w Europie kolejne traktaty akcesyjne. [j.w.]