Zniewaga / znieważenie funkcjonariusza publicznego/ granice wolności słowa/ debata publiczna

Precedensy. Sprawy karne - prawo karne materialne

Tytuł:
Zniewaga / znieważenie funkcjonariusza publicznego/ granice wolności słowa/ debata publiczna
Wyrok:
Wyrok SA w Gdańsku z dnia 30 stycznia 2002r., sygn. II AKa 577/01
Treść:
Artykuł 9 i 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz.U. Nr 61 z 1993 r., poz. 284) w sposób jednoznaczny wskazują, że wolność słowa, w tym głoszenia poglądów, podlega takim ograniczeniom, jakie są niezbędne dla ochrony między innymi dobrego imienia osób trzecich. […] Należy wskazać tu na art. 30 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, stanowiący, że godność każdego człowieka jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Z ochrony wskazaną normą nie są wyłączone osoby pełniące w państwie funkcje publiczne, jak prezydent czy minister. Tak więc ochrona ich godności jest obowiązkiem między innymi organów kontrolujących przestrzeganie prawa i sprawujących wymiar sprawiedliwości. […] Artykuł 9 ust. 2 [Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmienionej następnie protokołami nr 3, nr 5 i nr 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 - Dz.U. Nr 61 z 1993 r., poz. 284)] wskazuje, że: "wolność uzewnętrzniania wyznania lub przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób. […]Natomiast art. 10 Konwencji, podnosząc, iż każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii, a prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych... w ustępie 2 akcentuje, że "korzystanie z tych wolności pociągających za sobą obowiązki i odpowiedzialność może podlegać takim wymogom formalnym, warunkom, ograniczeniom i sankcjom, jakie są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym w interesie bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego ze względu na konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności, ochronę dobrego imienia i praw innych osób oraz ze względu na zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej." Stwierdzić zatem należy, że cytowane przepisy Konwencji w sposób jednoznaczny wskazują, że wolność słowa, w tym głoszenia poglądów, podlega takim ograniczeniom, jakie są niezbędne dla ochrony, między innymi, dobrego imienia osób trzecich. Nie odbierając więc nikomu prawa do krytyki, przyjąć trzeba, że prawo to napotyka na ograniczenia zakreślone między innymi, przez ochronę dobrego imienia innych osób, która jest składową konstytucyjnej zasady ochrony godności człowieka. W ocenie Sądu Apelacyjnego, kryterium rozróżnienia prawa do krytyki od znieważenia stanowiącego znamię przestępstwa, zostało w sposób bardzo trafny zdefiniowane w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał ten w orzeczeniu z dnia 20 września 1994 r. (sprawa Otto-Preminger-Institute przeciwko Austrii, cytat za: Orzecznictwo Strasburskie, t. II, Toruń 1988, str. 786) wskazał, że "...w kontekście poglądów i przekonań religijnych - w prawowity sposób włączyć można obowiązek unikania - na ile to tylko możliwe - ekspresji, która jest bezzasadnie napastliwa w stosunku do innych osób, a zatem stanowi naruszenie ich praw, nie stanowi zaś wkładu w jakąkolwiek formę debaty publicznej sprzyjającej postępowi w sprawach ludzkich." Powyższe można krótko zdefiniować, posługując się sformułowaniem zaczerpniętym z innego orzeczenia tego Trybunału (sprawa Oberschlik przeciwko Austrii - orzeczenie z dnia 1 lipca 1997 r., cytat za jw., str. 814), stwierdzając, iż nie mieści się w ramach dopuszczalnej krytyki - "złośliwy atak osobisty". W ocenie Sądu Apelacyjnego, wypowiedziane przez oskarżonego słowa stanowiły, w każdym z trzech opisanych w akcie oskarżenia przypadków, ów złośliwy atak osobisty. Analizę powyższego rozpocząć należy od dokonania oceny wypowiedzianych przez oskarżonego zwrotów. Nie można podzielić tu stanowiska obrony, że dla dokonania takiej oceny niezbędne jest dopuszczenie dowodu z opinii językoznawcy. Słowa użyte przez oskarżonego są powszechnie znane, a ich znaczenie jednoznaczne. W zupełności dla opisania ich wystarczające jest odwołanie się do popularnego Słownika Języka Polskiego pod redakcją prof. Mieczysława Szymczaka. Według tego słownika: - bandyta to osobnik dokonujący zbrojnych napadów, morderstw; - idiota to człowiek upośledzony umysłowo, a potocznie, głupiec, bałwan, dureń; - nierób to pogardliwie człowiek leniwy, próżniak. Każde z tych określeń, jak widać z powyższego, jest jednoznacznie pejoratywne. Słowa te, w pełni prawidłowo określono więc w akcie oskarżenia, jako powszechnie uznawane za obraźliwe. Zarówno dyspozycja art. 135 § 2 KK jak i art. 226 § 1 KK posługują się terminem "znieważa". Komentarz do Kodeksu karnego pod redakcją Andrzeja Zolla (Zakamycze 1999, teza 16 do art. 135 odsyłająca do tez 17 i 18 do art. 133) wskazuje, że "kodeks pozostawia kwestię interpretacji pojęcia 'znieważa' funkcjonującemu w społeczeństwie systemowi ocen. Rozumienie tego znamienia winno odpowiadać treściom, jakie nadaje mu język potoczny. Wedle ujęcia słownikowego znieważanie to ubliżanie komuś lub czemuś słowem lub czynem, obrażanie kogoś lub czegoś. Znieważanie oznacza więc zachowanie, mające obelżywy, obraźliwy charakter, polegające na uczynieniu sobie ... (z pokrzywdzonego) pośmiewiska, okazywaniu pogardy...". W istocie więc, użycie określeń "obraża" i "znieważa" oznacza zachowania tożsame. Podkreślić też należy, że przytoczone wyżej słowa, każdorazowo stanowią wtręt w narrację oskarżonego, narrację mającą charakter krytyki poczynań rządu i prezydenta.
Żródło:
System Informacji Prawnej LEGALIS Wydawnictwo C.H. Beck

Zobacz również: