ROBOCZA WIZYTA W NIEMCZECH

Dodano: 2009-09-26

Zielona Góra-Lüneburg-Verden-Hannower. W dniach od 21 do 25 września czteroosobowa delegacja prokuratorów zielonogórskich przebywała z roboczą wizytą w partnerskiej prokuraturze w Lüneburgu. W trakcie pobytu znaleziono także czas na odwiedziny partnerskiego miasta Zielonej Góry - Verden. Zielonogórscy prokuratorzy zaproszeni zostali do oficjalnego udziału w konferencji prawników - karnistów kraju Dolnej Saksonii w Hanowerze.

Już na samym początku wizyty polscy goście zostali przez gospodarza Gerharda Bergera zapoznani ze strukturą organizacyjną kierowanej przez niego prokuratury w Lüneburgu, jej właściwością terytorialną i zasadami funkcjonowania. Okazało się m.in., że w określonych przez przepisy wypadkach niemiecki prokurator może samodzielnie nałożyć sankcje i umorzyć postępowanie nie kierując aktu oskarżenia do sądu. To rozwiązanie podobne jest do dawnego prokuratorskiego warunkowego umorzenia postępowania w Polsce. Możliwość ta w znacznym stopniu uwalnia sąd od nadmiaru spraw.

Z wystąpienia prok. Rolanda Kazimierskiego wynikało z kolei, że prokuratura niemiecka stanowi niezależny organ wymiaru sprawiedliwości. Przełożony wydaje polecenia, ale nie mogą one dotyczyć meritum rozstrzygnięcia. Policja pracuje na rzecz prokuratora. Ma obowiązek wykonać jego wytyczne. Jest jednak w praktyce bardzo suwerenna i samodzielna. W sprawach ciężkich, np. o zabójstwo prokurator włącza się bezpośrednio do czynności od momentu ujawnienia zdarzenia. 

Jeżeli przedmiotem czynności jest obszar praw chronionych konstytucyjnie, konieczne jest wyjednanie zgody sądu. Dotyczy to np. nakazu przeszukania. W sytuacji pilnej i nie cierpiącej zwłoki, nakaz ten może wydać jednak prokurator albo nawet policja. Jeżeli żądanie to skierowane jest w ciągu dnia roboczego, na decyzję sądu prokurator czeka 1 do 2 godzin. Każdy sędzia ma komórkę i jest w stanie podejmować konieczne decyzje w ciągu całej doby.

Niezwykle ciekawie wypadł referat prok. Thomasa Vogla o pracy wydziału do spraw z zakresu ochrony państwa. Omówił on m.in. aspekty śledztw w sprawach przestępstw, których przedmiotem jest stosowanie różnego rodzaju aktów przemocy mającej na celu uniemożliwienie transportu odpadów nuklearnych do składowiska w Gorleben. Każdy transport to konieczność pełnej mobilizacji policji i prokuratorów. Bywa, że trzeba sprowadzić 15 tys. policjantów. Pod ideowych demonstrantów podpinają się zwykli chuligani. Celem protestów jest doprowadzenie do nieopłacalności transportu i składowania odpadów. Działania są asekurowane przez adwokatów. Wymaga to perfekcjonizmu w pracy prokuratora. Trzeba sobie radzić nie tylko z trudnościami dowodowymi, ale też z wieloma problemami prawnymi, albowiem demonstrujący często swoją aktywność starają się prowadzić pod szyldem przysługujących im konstytucyjnych praw do zgromadzeń czy protestów. 

Każde tego rodzaju przedsięwzięcie generuje ponad 1 tys. spraw. Więcej niż połowa to sprawy przeciwko policjantom o rzekome czy też faktyczne przekraczanie uprawnień, co rodzi dodatkowe problemy. Ich prowadzenie często trwa długo. Niekiedy nawet całe lata. Dowody to przede wszystkim nagrania wideo sporządzane przez wyspecjalizowanych dokumentalistów. Także dla ochrony policjantów.

Podczas wizyty w Sądzie Grodzkim w Lünebugu polscy prokuratorzy mieli możliwość obserwowania przebiegu rozprawy w składzie ławniczym przeciwko dilerowi narkotyków. Ich uwagę zwrócił m.in. fakt, że niemiecki prokurator zajmuje tradycyjnie miejsce przy stole sędziowskim. Podyktowane jest to przekonaniem, że prokurator nie jest stroną, lecz strażnikiem prawa. Akcentowana jest przy tym zasada równorzędności urzędu oskarżycielskiego i rozstrzygającego. 

Przebieg rozprawy dokumentowany jest sporządzeniem protokołu, który obrazuje jedynie zwięzłe streszczenie wypowiedzi świadków, a nie ich dosłowną treść. Pisemne uzasadnienie wyroku sporządza się zawsze. Jednak w sprawach zakończonych przed sądem ugodą może być ono napisane w sposób skrótowy. Za zgodą deklarujących odstąpienie od wnoszenia apelacji prokuratora i oskarżonego, wyrok staje się prawomocny natychmiast po jego ogłoszeniu.

W kierowanej przez Helmuta Trentmanna prokuraturze w Verden delegacja polska miała okazję zapoznać się z zaawansowanym w jej jednostce systemem akt elektronicznych. Prowadzący prezentację prok. Frank Lange podkreślił, że przy zwalczaniu współczesnej wysoce zorganizowanej i realizowanej na ogromnych obszarach przestępczości międzynarodowej konwencjonalne metody prowadzenia śledztw już nie wystarczają. Dzięki dostępnej technice można działać o wiele skuteczniej. Wprawdzie ciągle jeszcze w Niemczech obowiązuje co do zasady prowadzenie akt w postaci papierowej, jednak często tworzy się ich kopię elektroniczną.

Prokurator kopiuje akta do swojego komputera i może w każdym czasie i miejscu nad nimi pracować, co w wersji papierowej nie zawsze jest możliwe. Podczas rozprawy głównej ma dostęp do całości sprawy. Wystarczy wpisać nazwisko, a komputer wyszuka wszystkie dokumenty dotyczące tej osoby. Także nagrania wideo, bilingi, ekspertyzy mogą być wyszukiwane i przeglądane w ten sposób. W Verden prokuratorzy mają do dyspozycji 5 laptopów przystosowanych do prowadzenia akt elektronicznych. Pracuje na nich 8 prokuratorów. 3 osoby z personelu pomocniczego bardzo sprawnie skanują akta. Przeciętny użytkownik komputera potrzebuje 1 dzień na skuteczne poznanie programu. 

Każda kopia akt elektronicznych ma znak wodny identyfikujący uprawnionego dysponenta. Adresat, np. sąd czy adwokat otrzymuje też hasło umożliwiające otwarcie akt. Wszystkie nośniki są zabezpieczane hasłami i oprogramowaniem chroniącym przez nieuprawnionym dostępem. System e-akt został bardzo pozytywnie przyjęty przez sądy, a jego wysoka ocena trafiła nawet do uzasadnienia jednego z orzeczeń.

Uwe Jordan szef Inspekcji Policji w Verden przedstawił zielonogórskiej delegacji problematykę pracy podległej mu jednostki policyjnej. Wskazał m.in. na działania podejmowane w celu poprawy relacji z coraz bardziej aktywnymi mediami, które wymagają wielu informacji. Nie można nie reagować. Konieczne stało się jednak skanalizowanie i jednocześnie udrożnienie informacji, która została zastrzeżona do wyłączności aktywnego rzecznika prasowego. W sprawach poważniejszych bezpośrednio przed przekazaniem informacji mediom dokonywane są uzgodnienia pomiędzy rzecznikami policji i prokuratury.

W Verden charakter przestępczości wyznaczony jest przez bliskość miasta Bremy. Dla wyjaśnienia ciężkich przypadków tworzy się grupy specjalne, liczące nawet 25 osób. Inne zadania wynikają z faktu istnienia autostrad. Autostrada to układ krwionośny świata przestępczego. Potrzebni są policjanci o specjalnych kwalifikacjach, np doskonałej znajomości dokumentów. Wskaźniki efektywności pracy policji przekładają się decyzje gospodarcze i inne. Gdzie żyje się najbezpieczniej tam się inwestuje. Zwiększenie wykrywalności uzasadnia także budżet policji.

Zdaniem referenta, Policja w Niemczech w ostatnich 15 latach bardzo się zmieniła. Nastąpiło zbliżenie do obywatela. Postawiono na wykształcenie policjantów. Mają oni za zadanie przełamać strach, likwidować ogniska napięć społecznych. Pomimo tego, brak szacunku dla władzy staje się widoczny coraz bardziej. Obecnie to problem społeczny. Sankcja za napaść na policjanta musi odstraszać. Czyny tego rodzaju rodzą bowiem wiele różnorakich następstw, które szkodzą nawet procesom naboru do policji. Policjant też ma status i prawa ofiary. Nie wolno ich ignorować.

Niezwykle interesująca było spotkanie z burmistrzem Verden Panem Lutzem Brockmannem. Poza wskazaniem różnych aspektów partnerstwa tego urokliwego liczącego 1000 lat miasteczka z Zielona Górą, Pan Burmistrz przedstawił realizowane tam programy profilaktyczne. Najwięcej uwagi poświęcił działaniu tzw. Rady Prewencyjnej oraz projektowi rozjemstwa młodzieżowego. Podkreślił przy tym, że w państwie prawa filozofia rozwiązywania konfliktu przez ugodę jest warta każdego zachodu i wcześniej lub później przyniesie efekty. W radzie prewencyjnej są przedstawiciele wszystkich środowisk lokalnej społeczności.

Inne projekty uwzględniają potrzebę integrowania się z mniejszościami narodowymi. Ich efektem jest podniesienie poziomu odwagi cywilnej reagowania na zagrożenie konfliktem. Dzięki stowarzyszeniu na rzecz demokracji 5 lat temu zlikwidowano w Verden zarodek narodowego socjalizmu. Inny obszar współpracy to angażowanie mediatorów do likwidowania sporów w rodzinie.

Podczas kolejnych warsztatów zajęto się problematyką pomocy prawnej pomiędzy prokuratorami Polski i Niemiec. Tym razem głównym referentem był prok. Hansjürgen Schulz. Oświadczył on m.in., że z uwagi na konieczność zagwarantowania koniecznej jakości w obrocie międzynarodowym, w prokuraturach dolnosaksońskich zdecydowano o przejmowaniu każdej sprawy do prowadzenia przez prokuratora wyspecjalizowanego. Rozszerzenie Unii Europejskiej przyniosło same korzyści w zakresie pomocy prawnej. Wg jego opinii, Polska jest zdecydowanie najlepszym krajem, jeżeli za podstawę oceny obrotu przyjmować kryterium jakości. Polscy partnerzy są bardzo odpowiedzialni, aktywni, udzielają informacji pośrednich.

Verdeńską część wizyty zakończyło spotkanie zielonogórskich prokuratorów z Prokuratorem Generalnym w Celle Haraldem Range. Ten znany z wielu inicjatyw na rzecz współpracy europejskich prawników i bardzo ceniony prokurator przedstawił polskim gościom podstawowe problemy pracy niemieckiego wymiaru sprawiedliwości oraz działalności prokuratur w Dolnej Saksonii. Wymieniono przy tym poglądy na temat perspektyw dalszego współdziałania w zwalczaniu przestępczości transgranicznej i pomocy prawnej pomiędzy Prokuraturą Okręgowa w Zielonej Górze, a Prokuraturą Generalna w Celle. 

Ostatnim etap wizyty w Niemczech upłynął pod znakiem oficjalnego udziału zielonogórskiej delegacji w Konferencji saksońskich prawników - karnistów w Hanowerze. Konferencja ta zgromadziła w równym stopniu sędziów, prokuratorów i adwokatów, a jej głównym celem było znalezienie próby odpowiedzi na coraz wyraźniejsze oznaki kryzysu wymiaru sprawiedliwości. Jak zaznaczono na samym początku spotkania, w sądach tworzą się zaległości, sprawy czekają latami. Jedynie sprawy aresztowe prowadzone są sprawnie. Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy wszędzie wkroczyła technika, która wspiera pracę prokuratorów i sądów. Programy pozwalają szybko zbierać informacje. Reguły procesu nie zmieniły się jednak od lat. 

Sprawy normalne stają się rzadkością. Regułą są wieloosobowe sprawy z wieloma powiązaniami na całym świecie. Kadry wymiaru sprawiedliwości nie są merytorycznie przygotowane do prowadzenia takich spraw. Szkolenia muszą przynosić efekty. Od wymiaru sprawiedliwości żąda się przede wszystkim oszczędzania, ale sądy chcą coraz więcej dokumentów od prokuratora, a prokurator od policji. Normy czasu przeznaczone na poszczególne rodzaje spraw są zaniżone. Nie uwzględniają stopnia skomplikowania spraw. Nie uwzględniają też czasu koniecznego na reagowanie w takich np. sytuacjach, gdy 3 oskarżonych potrafi w ciągu kilku miesięcy złożyć 8,5 tys. wniosków, na które trzeba reagować w trybie procesowym.

Presja uciekającego czasu staje się nie wytrzymania. Odczuwają ja zwłaszcza prokuratorzy. Nie chodzi nawet o nacisk szefów czy niezwykle surowe media. To osobisty problem ludzi odpowiedzialnych za powierzone im zadania. Nawet lejek może się napełnić i przelać, gdy wlewa się zbyt dużo płynu. Adwokaci często świadomie wprowadzają nieprawdziwe informacje do procesu celem komplikowania procesu. W celu poprawy stanu rzeczy, w prokuraturze wybrano już kierunek dalszego działania. Jest nim podnoszenie kwalifikacji. Bez podniesienia kwalifikacji nigdy nie da się zrealizować zadań, niezależnie od tego ile etatów będzie do dyspozycji.

Tymczasem nierzadko zdarzają się błędy tak oczywiste, że świadczy to nie o braku dokształcenia, ale wręcz wykształcenia. Dlatego adwokaci tak skutecznie torpedują proces. Normatywy  nie uwzględniają dokształcania się. Jednak są potrzebne, gdyż muszą być jakieś punkty orientacyjne i odniesienia. Potrzebne jest przede wszystkim umiejętne zarządzanie czasem własnym.

W spektakularnych wypowiedziach liczne uczestniczących konferencji adwokatów nie zabrakło przypomnienia, że adwokat nie musi uwzględniać interesu wymiaru sprawiedliwości i liczyć się z jego problemami kadrowymi czy finansowymi. Gdyby nie agresywna obrona wiele osób niewinnych zostałoby skazanych. Wielu też wniosków nie zostałoby złożonych, gdyby protokołowanie było rzetelne. Obie strony muszą i mogą zrobić swoje. Jeżeli adwokat idzie zbyt daleko, to prokurator czy sąd mają obowiązek przypomnieć granice do jakich może się posunąć. Wiele należy do sędziego, który kreuje klimat komunikacji na rozprawie i wyznacza granice dopuszczalnych zachowań i formy wypowiedzi.

Napięty program wizyty nie pozwolił zielonogórskim prokuratorom doczekać finału konferencji, ale już sama formuła hanowerskiego spotkania karnistów musi być oceniona jako niezwykle ciekawa. Okazało się przy tym, że wiele problemów wymiaru sprawiedliwości i ścigania przestępstw w Polsce i Niemczech jest do siebie bardzo podobnych. Wymiana doświadczeń pozwala natomiast unikać powielania kosztownych błędów. [j.w.]