OŚWIADCZENIE PROKURATORA OKRĘGOWEGO

Dodano: 2005-02-10

W związku z publikacją "Gazety Wyborczej" z dnia 10 lutego 2005r. pt. Wirtualna zemsta na prokuratorach
1. Jakakolwiek dyskusja o odpowiedzialności karnej - jeżeli ma mieć przymiot rzetelności - nie może pozostawać w oderwaniu od obowiązującego prawa, prawa karnego w szczególności.
2. Obowiązujący kodeks karny i kodeks postępowania karnego wyznaczają dwa różne systemy ścigania osób, które dopuszczają się zniesławienia lub zniewagi człowieka....

3. Z oskarżenia prywatnego, które jest w tego rodzaju przypadkach zasadą ściganiu podlegają sprawcy pomawiający inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Z oskarżenia prywatnego ściga się też co do zasady sprawcę zniewagi innej osoby, który to występek jest czynem rodzajowo podobnym do zniesławienia i podobnie jak zniesławienie zaliczanym do przestępstw przeciwko czci człowieka, ale o znamionach wyraźnie odmiennych od zniesławienia.

4. W sprawach z oskarżenia prywatnego dysponentem skargi jest sam pokrzywdzony i tylko on decyduje, czy wnieść akt oskarżenia czy też poniechać dochodzenia sprawiedliwości na drodze sądowej. Pokrzywdzony takimi czynami może ograniczyć się do wykorzystania instytucji prawa cywilnego dla zabezpieczenia swoich interesów, zawrzeć ugodę pozasądowa itd. Prawdą jest, że czyny ścigane z oskarżenia prywatnego mogą być przejmowane do ścigania przez prokuratora, ale może to nastąpić tylko wyjątkowo i tylko z uwagi na ważny interes społeczny. Zdecydowana większość zniesławień i zniewag nie daje podstaw do takiej interwencji urzędu prokuratora i to bez względu na to, czy pokrzywdzonym jest inny prokurator czy jakakolwiek inna osoba.

5. Inne zasady pociągania do odpowiedzialności karnej obowiązują w przypadku znieważenia, ale tylko znieważenia funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. W takim przypadku ustawodawca uznał, że ściganie o przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego następuje z urzędu, a więc organ ścigania, np. prokurator ma obowiązek wszczęcia postępowania niezwłocznie po wpłynięciu zawiadomienia i bez oczekiwania na wniosek osoby zainteresowanej. Nie może też skierować sprawy do ścigania w trybie prywatno-skargowym.

6. Z tego tez powodu prokurator wszczyna postępowanie karne przeciwko osobie, która wypowiada pod adresem urzędnika epitety, a więc słowa uznane powszechnie za obraźliwe czyli za zniewagę, ale nie wszczyna takiego postępowania za krytyczną ocenę wyników pracy urzędnika, nawet wtedy, gdy ocena ta jest głęboko niesprawiedliwa, krzywdząca i obiektywnie nieuzasadniona. W tym ostatnim wypadku pokrzywdzona osoba czy instytucja sama musi zatroszczyć się o swoją reputację i sama też ocenia, czy adwersaż w ogóle zasłużył na uwagę i na to by w sądzie stawał po przeciwnej stronie jako przeciwnik procesowy.

7. Prokuratorzy z racji specyfiki swego zawodu podlegają permanentnej kontroli sposobu realizacji i wyników pracy. Oceniają ich strony - podejrzani i pokrzywdzeni, ich obrońcy i pełnomocnicy, sądy trzech instancji. Coraz częściej oceniają ich media. Prawie nigdy nie zdarza się, żeby oceny te były zgodne. Zwykle są skrajnie odmienne, a prawie nigdy nie są do końca obiektywne i sprawiedliwe. Zdążyli się przyzwyczaić, że świadek, którego zgodnie z obowiązującym prawem pouczają o obowiązku zeznawania prawdy pod rygorem odpowiedzialności karnej, później pisze, że prokurator wymusił na nim zeznanie strasząc więzieniem. Trudno im byłoby wchodzić też w publiczny spór o to, czy określona osoba była czy tez nie była pouczana o ciążących na niej obowiązkach i przysługujących uprawnieniach, skoro od wielu lat każda uprawniona do tego strona postępowania otrzymuje do ręki lub pocztą pismo z informacjami na ten temat, a niezależnie od tego instrukcje o prawach obywateli dostępne są powszechnie i każdy zainteresowany bez trudu może się z nimi zapoznać.

8. Przyjęty w Polsce wzorem wielu krajów system odwoławczy gwarantuje każdej osobie zainteresowanej możliwość odwołania się od decyzji prokuratora do niezawisłego sądu. Tam i tylko tam można skutecznie przedstawić swoje racje, niezależnie od tego, czy jest się pokrzywdzonym czy oskarżonym. Wystarczy tylko mieć argumenty i wyłożyć je osobiście albo przez pełnomocnika. Jednak te argumenty mieć trzeba. Sąd ma władzę uchylenia każdej decyzji prokuratorskiej. Ale sąd też nie kieruje się dowolnością, lecz dowodami wynikającymi z przeprowadzonych ustaleń faktycznych, literą prawa, logiką argumentów i sumieniem.

9. Prawo do zaskarżenia decyzji niesłusznej jest normalną właściwością każdego wymiaru sprawiedliwości w państwie prawa. W system ten bowiem wkalkulowane jest też immanentnie ryzyko popełnienia błędu. Błąd podlega skorygowaniu, jeżeli są do tego podstawy. Jeżeli ich zabrakło decyzja staje się prawomocna. Prawomocna powinna zostać wykonana. Powinna też być respektowana przez każdą, także niezadowoloną z niej osobę.

10. Miara tego respektu dla władzy sądowniczej jest też jakąś przesłanką rozumienia zasad praworządności, ładu i podziału ról społecznych. Nie wszyscy chcą i potrafią to zrozumieć. Czasem mają do tego powody obiektywne, czasem działają z pobudek jak najbardziej egoistycznych. Bywa też, że drogą poza procesową usiłują wywrzeć presję na sąd czy prokuratora w sytuacji, gdy nie potrafili wykorzystać do osiągnięcia swojego celu środków, jakie normalnie im przysługują w procesie.

11. Środowisko prokuratorskie nigdy nie praktykowało i nie zamierza respektu dla autorytetu swojego urzędu wymuszać sankcjami karnymi. Swoja prace traktuje jako służbę państwu i społeczeństwu. O efektach tej pracy stara się informować różnymi sposobami opinię publiczną i liczy na rozumny i pozbawiony zacietrzewienia i interesowności osąd. Ma też świadomość popełniania błędów i wolę ich usuwania. Ma jednak obowiązek czynienia tego w sposób respektujący prawo i reguły procesowania.

Jan Wojtasik