NA ZNANYM PORTALU AUKCYJNYM POŚREDNICZYŁ W HANDLU SAMOCHODAMI, KTÓRYCH FAKTYCZNIE NIE BYŁO

Dodano: 2012-03-09

Zielona Góra. Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 34 letniemu mężczyźnie. Oskarżony w okresie od 11 grudnia 2010 r. do 8 lutego 2011 r. w Zielonej Górze, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami doprowadził kilkanaście osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wprowadzając je w błąd co do zamiaru wywiązania się z umowy kupna - sprzedaży samochodów osobowych za pośrednictwem znanego samochodowego portalu internetowego. Sprawcy przedstawiono 14 zarzutów.

Jak ustalono, w sierpniu 2010 roku oskarżony jadąc swoim autem doprowadził na jednej z zielonogórskich skrzyżowań do kolizji z jadącym prawidłowo pojazdem VW, którym jechało dwóch  mężczyzn. Oskarżony nie chciał, by na miejsce zdarzenia wzywać Policję. Mężczyźni jadący VW stwierdzili, iż nie będą domagać od sprawcy wypadku zwrotu kosztów naprawy ich pojazdu pod warunkiem, że zarejestruje on na siebie działalność gospodarczą, uzyska numer REGON, założy rachunek bankowy i wyrobi pieczątkę firmową. Oskarżony zgodził się na propozycję. W sierpniu 2010 roku mężczyzna zarejestrował na siebie działalność gospodarczą, uzyskał numer REGON i otworzył rachunek bankowy. Dokumentację związaną z wyżej wymienionymi kwestiami wraz ze swoim dowodem osobistym i pieczątką oskarżony przekazał nieustalonym mężczyznom, z którymi miał kolizję drogową.

W okresie od dnia 8 grudnia 2010 roku do dnia 3 lutego 2011 roku na znanym portalu internetowym pośredniczącym w sprzedaży aut zamieszczane zostały oferty dotyczące sprzedaży szeregu samochodów. Zainteresowane osoby dzwoniły na numer telefonu podany w ogłoszeniu i dokonywały z uzgodnień dotyczących transakcji. Klientom przesyłano pocztą elektroniczną dokumenty zatytułowane "Umowa przedwstępna kupna-sprzedaży pojazdu". W treści tych umów znajdowała się nazwa firmy oskarżonego. Kupujący nakłaniany był do wpłacenia zadatku na poczet ceny zakupu samochodu. Wpłaty w wysokości każdorazowo od 500 do 2000 zł dokonywane były na 2 rachunki bankowe założone przez oskarżonego.

Z rachunków bankowych pieniądze w bankomatach wypłacały nieustalone osoby. Zamówione samochody nie zostały nikomu dostarczone. W dniu 4 lutego 2011 roku oskarżony został zatrzymany do odbycia innej kary, na którą był wyrokiem sądu skazany.

Mężczyzna przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Oświadczył, że nie handlował samochodami, nie zamieszczał żadnych ogłoszeń na portalu internetowych, nie zawierał z pokrzywdzonymi znajomości, a zakładając działalność nie sądził, ze spotkają go za to jakieś konsekwencje i w późniejszym czasie nie miał kontaktu z mężczyznami uczestniczącymi w kolizji drogowej.

Prokurator stwierdził, iż wyjaśnienia podejrzanego uznać należy za niewiarygodne i stanowią one przyjętą przez niego linię obrony, ponieważ są one sprzeczne z całością materiału dowodowego, logiki i doświadczenia życiowego. Wbrew stwierdzeniom oskarżonego ustalono, że musiał on aktywnie uczestniczyć w wyłudzaniu pieniędzy od pokrzywdzonych, chociażby z powodu, że kolejny rachunek bankowy, który wskazywany był w ogłoszeniach, oskarżony otwierał kilka miesięcy po kolizji drogowej. Z akt poniżej sprawy wyłączono materiały dotyczące pozostałych współsprawców oszustw dokonanych na szkodę pokrzywdzonych.

Oskarżony działał w warunkach recydywy, czyli powrotu do przestępstwa. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności. /jcz