Podstęp w kryminalistyce

Dodano: 2007-12-11

Istotą podstępu jest wprowadzenie określonej osoby w błąd lub wykorzystanie błędu w jakim już się osoba ta znajduje, czyli niezgodności jej świadomości z obiektywną rzeczywistością. Jednak w życiu codziennym przez podstęp rozumie się zwykle jakieś posunięcie czy wybieg mający na celu zmylenie lub oszukanie kogoś. Jeszcze inaczej, podstęp to chytre podejście, fortel, albo zasadzka. W Słowniku języka polskiego słowo podstęp nie bez sporej słuszności skojarzono z takimi przymiotnikami, jak: chytry, niecny, haniebny.

W prawie karnym materialnym podstęp kojarzy się jednoznacznie negatywnie i występuje jako znamię takich m.in. niebezpiecznych przestępstw, jak zgwałcenie czy rozbój. Wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu, a więc podstęp to także warunek przypisania sprawcy odpowiedzialności za oszustwo. Podstępne zabiegi, w tym tworzenie fałszywych dowodów, kierujących przeciwko osobie niewinnej ściganie są znamieniem przepisu art. 235 KK - jednego z przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.

W prawie cywilnym podstęp to kwalifikowana, samodzielna i stanowiąca przesłankę nieważności wada oświadczenia woli. Jakkolwiek kodeks postępowania karnego do kwestii skutków podstępu w uzyskaniu dowodów z zeznań czy wyjaśnień nie odnosi się wprost, w literaturze przedmiotu powszechne jest przekonanie, ze wprowadzenie przesłuchiwanego w błąd wyłącza swobodę wypowiedzi, a tym samym eliminuje wykorzystanie uzyskanego dowodu z procesu.

Tak zdecydowanie pejoratywne konotacje stawiają w rzędzie problemów podstawowych kwestię dopuszczalności podstępu na gruncie kryminalistyki, przede wszystkim taktyki kryminalistycznej. Odpowiedź nie jest oczywista. Z jednej bowiem strony wśród naczelnych zasad taktyki kryminalistycznej wymienia się zasady etyki zawodowej i praworządności. Pierwsza z nich nakazuje m.in. uczciwość i lojalność wobec przeciwnika. Druga przypomina, że obowiązkiem organu państwowego jest ścisłe respektowanie nakazów i zakazów stawianych przez prawo. Jednak z drugiej strony, do tych naczelnych zasad zalicza się też i zasadę szybkości i zasadę organizacji walki. Ta ostania nakazuje m.in. dezorientowanie i dezorganizowanie poczynań przeciwnika [por. J. Rudniański, Elementy prakseologicznej teorii walki, Warszawa 1983 s. 125].

Znalezienie odpowiedzi na tak postawione pytanie wydaje się łatwiejsze po przypomnieniu systematyki czynności organów porządku prawnego zaproponowanej przez M. Kulickiego [M. Kulicki, Kryminalistyka. Wybrane problemy teorii i praktyki śledczo-sądowej, Toruń 1994, s. 66]. Wg kryterium związku takich czynności z kryminalistyką wskazał on w szczególności na grupę czynności kryminalistycznych będących zarazem czynnościami procesowymi, np. przesłuchanie czy oględziny i grupę czynności kryminalistycznych, które realizowane są poza procesem karnym. Przykładami tych ostatnich jest obserwacja, inwigilacja czy infiltracja środowiska przestępczego. Najogólniej przedsięwzięcia tego rodzaju zaliczane są do czynności operacyjno-rozpoznawczych lub operacyjno-kryminalistycznych.

Wskazując na główne różnice pomiędzy czynnościami procesowo-kryminalistycznymi, a czynnościami operacyjno-kryminalistycznymi M. Kulicki podkreślił, że te ostatnie: nie są dokonywane przez organ procesowy, nie mają przedmiotowego ograniczenia przepisami procedury karnej, nie dostarczają środków dowodowych możliwych do bezpośredniego wykorzystania w procesie i nie wymagają protokołowania. Jakkolwiek więc funkcjonariusz realizujący czynności operacyjne zgodnie z regułami taktyki kryminalistycznej, ma obowiązek respektować prawo i zasady etyki zawodowej, w tym zasadę obiektywizmu, jego metody działania nie doznają wielu ograniczeń charakterystycznych dla rygorów postępowania karnego.

Opowiadając się przeciwko wszelkiego rodzaju podstępnym zabiegom podczas wykonywania czynności dowodowych należy - w moim przekonaniu - jednocześnie opowiedzieć się za dopuszczalnością taktycznego podstępu w pracy operacyjnej. Podstęp z samej istoty jest charakterystyczny dla niektórych przedsięwzięć operacyjnych. Nie można np. bez wprowadzenia w błąd lub wykorzystania błędu szantażysty przygotować zasadzki i ująć go podczas próby podjęcia okupu. Podobnie, bez odpowiednio spreparowanej legendy niemożliwe jest wprowadzenie agenta do struktur zorganizowanej grupy przestępczej. Dość wyraźne elementy akceptowalnego podstępu zawarte są w stosowaniu pułapek kryminalistycznych.

Nigdzie chyba na świecie tego rodzaju przedsięwzięcia nie są uważane za niedopuszczalne. Przeciwnie, ich skuteczna realizacja uchodzi za przejaw profesjonalizmu służb policyjnych.

Dlatego nie jest rzeczą niedozwoloną ani też etycznie naganną wcielenie się przez policjanta w rolę "kibola" i przegadanie z "przypadkowo spotkanymi" pseudokibicami przebiegu ostatniego pobicia ze skutkiem śmiertelnym w celu ustalenia sprawców pobicia i okoliczności zdarzenia. Na podobnej zasadzie można od restauratora użyczyć sobie szklankę, której używał mężczyzna podejrzewany o napad rabunkowy i sprawdzić, czy pozostawione na niej ślady linii papilarnych odpowiadają śladom zabezpieczonym podczas oględzin miejsca zdarzenia. Żadna z uzyskanych tymi metodami informacji nie posłuży jednak sądowi do wydania wyroku skazującego. W przypadku pseudokibiców konieczne będzie przesłuchanie świadków i podejrzanych na zasadach określonych w KPK, w przypadku sprawcy napadu - ekspertyza identyfikacyjna śladów linii papilarnych poprzez porównanie materiału dowodowego z miejsca napadu i materiału porównawczego tj. odbitek linii papilarnych pobranych od podejrzanego wg odpowiedniej procedury. W obu przypadkach organ ścigania otrzyma jednak ważne i przydatne w późniejszym udowodnieniu sprawstwa i winy informacje.

Akceptacja różnych postaci podstępu ma jednak swoje granice. Zainscenizowana pogawędka dozwolona jest poza miejscem urzędowania funkcjonariusza. W przypadku wezwania interlokutora do urzędu w charakterze świadka lub podejrzanego, wyłącznie dopuszczalną formą odebrania relacji jest przesłuchanie. Procesowa rola prowadzącego czynność nie może pozostawiać jakichkolwiek wątpliwości, a treść wypowiedzi podlega protokołowaniu. Przekształcenie przesłuchania w dokumentowaną sporządzeniem notatki rozmowę operacyjną nie jest dozwolone. Niedozwolone byłoby tez, co oczywiste, podrzucenie na miejsce zbrodni jakiegokolwiek nośnika z uzyskanymi w innym miejscu śladami linii papilarnych, nawet, gdyby pochodziły od faktycznego sprawcy. S. Pikulski rozgraniczając podstęp w działaniach kryminalistycznych na dopuszczalny i niedopuszczalny, słusznie podkreśla, że "nie wolno poprzez stosowanie podstępu doprowadzać do tego, żeby osoba popełniła czyn zabroniony, w celu skierowania przeciwko niej lub jakiejkolwiek innej osobie postępowania karnego". Ten sam Autor odwołując się do niedobrych doświadczeń przeszłości postuluje konieczność możliwie ostrego i jasnego zakreślenia granic dopuszczalności podstępu w działaniach kryminalistycznych [S. Pikulski, Podstawowe zagadnienia taktyki kryminalistycznej, Wyd. Temida2, Białystok 1997 s. 116].

Odrębnym i zasługującym na osobne omówienie problemem, także z punktu widzenia tych rozważań, są wprowadzone w ostatnich latach do polskiego ustawodawstwa karnego takie instytucje szeroko rozumianej kontroli operacyjnej, jak: kontrola korespondencji, niejawny zakup kontrolowany i wręczenie lub przyjęcie korzyści majątkowej czy niejawne nadzorowanie przemieszczania, przechowywania i obrotu niektórymi przedmiotami przestępstwa. Stosowanie każdej z tych instytucji wiąże się ze stosowaniem szczególnego rodzaju podstępu, a granice jego dopuszczalności nie zawsze pozostają ostre i jasne. Kazuistyka głośnych ostatnio spraw dowodzi tego aż za dobrze.

Konflikt pomiędzy dopuszczalnością blefu w świetle prawa i kryminalistyki, a jego ujemną oceną w sferze etycznej już dawno zauważył J. Gurgul. Wybór pozostawił kwestii sumienia i miary przykładanej do poszczególnych wartości [J. Gurgul, Zabójstwo z lubieżności. Studium kryminalistyczno-procesowe, W-wa 1981 s. 220]. Do opinii tej nic dodać ani ująć chyba nic się już nie da. [j.w.]