Wyłączenie sędziego / zakaz domniemania stronniczości/ zasada obiektywizmu

Precedensy. Sprawy karne - prawo karne procesowe

Tytuł:
Wyłączenie sędziego / zakaz domniemania stronniczości/ zasada obiektywizmu
Wyrok:
Postanowienie SA we Wrocławiu z dnia 20 listopada 2003r., sygn. II AKo 551/03
Treść:
Instytucja wyłączenia sędziego, uznawana za ważną gwarancję sędziowskiej niezawisłości, jest również jedną z podstawowych gwarancji zasady obiektywizmu postępowania i chronić ma strony przed ewentualną stronniczością sędziego. Wnioskowaniem wszakże ad absurdum byłoby uznanie, że zawiera ona w swej istocie domniemanie stronniczości sędziego, zobowiązujące do automatycznego wyłączenia każdego sędziego, w wypadku podniesienia przeciwko niemu dowolnego zarzutu, o ile tylko nie potrafi go on odeprzeć. […] Wniosek […], oparty na prawdziwym fakcie, ale zawierający w swej treści w istocie rzeczy gołosłowny zarzut możliwego braku bezstronności kilkudziesięciu sędziów — gołosłowny, bowiem nie zawierający uzasadnienia poddającego się logicznej i faktycznej weryfikacji — już z tego powodu nie mógłby zostać uwzględniony. Wbrew bowiem temu, co być może zakłada autor wniosku, z samego faktu, że jedna ze stron jest blisko spokrewniona z jednym z sędziów (naturalnie spoza składu orzekającego) w żadnym wypadku nie wynika, ani jako konieczny ani też jako prawdopodobny, wniosek, że wszyscy inni sędziowie po powzięciu o tym wiadomości nie zachowają bezstronności i będą gotowi złamać wiążące ich zasady prawa i etyki zawodowej. W takim samym stopniu brak jest również podstaw do przyjęcia, że fakt powyższy mógłby wywołać takie właśnie przekonanie w odbiorze społecznym. Przyznanie racji tego rodzaju przekonaniu oznaczałoby konieczność wyłączania wszystkich sędziów w każdym z sądów, w którym zawisłaby sprawa osoby znajdującej się w bliskim pokrewieństwie lub powinowactwie z jednym z sędziów w tym sądzie orzekającym, gdy osoba taka jest uczestnikiem postępowania podmiotowo i osobiście zaangażowanym w tej sprawie; wyłączania wszystkich sędziów, gdy obrońcą lub pełnomocnikiem strony jest osoba spokrewniona z sędzią lub jego małżonek (mimo braku przeszkód ustawowych); gdy sprawa dotyczyć może jakiejkolwiek sfery interesów prawnych jednego z sędziów. Pomijając nawet to, że podzielenie i przyjęcie w praktyce takiego poglądu mogłoby prowadzić do głębokich zakłóceń w funkcjonowaniu sądowego wymiaru sprawiedliwości, z całkowitym przekonaniem stwierdzić trzeba, że poza ukrytym w nim irracjonalnym brakiem zaufania do sędziów, nie znajduje on uzasadnienia w żadnych poważnych racjach prawnych, socjologicznych, logicznych bądź moralnych. […] Autor wniosku musiałby wykazać, że w tym konkretnym wypadku: sędzia, której osoba najbliższa (siostra) zastała pokrzywdzona przez przestępstwo i która występuje w sprawie w charakterze strony, jest silnie emocjonalnie ze swoją krewną związana; że ten sędzia znajduje się w stosunkach przyjaźni lub bliskiego koleżeństwa z każdym z sędziów Sądu Okręgowego; że ten układ przyjaźni, koleżeństwa i wzajemnej lojalności, lub oparty na wyjątkowym szacunku jakim cieszy się ten właśnie sędzia w swoim środowisku, jest tak silny, że ów fakt pokrzywdzenia osoby najbliższej dla tego konkretnego sędziego musi włączyć silne emocjonalne zaangażowanie każdego z pozostałych sędziów; oraz że w tych konkretnych warunkach, to właśnie powiązanie przyczynowo-skutkowe jest niewątpliwe w takim stopniu, że musi rodzić uzasadnione wątpliwości co do bezstronności każdego z tych sędziów, u każdego, kto sytuację tę zna, obserwuje i ma zdolność logicznej analizy faktów oraz poprawnego wyprowadzania wniosków. Jak już wyżej wskazano niczego takiego obrońca nie wykazał, bowiem wniosku swojego w ogóle nie uzasadnił, ograniczając się do wskazania jedynie wyżej omawianego faktu.
Żródło:
System Informacji Prawnej PRAWNIK

Zobacz również: